Do przerwy przegrywali 37:53, ale wyraźnie poprawili obronę, z której wyszedł bardzo dobry atak – świetna druga część gospodarzy pozwoliła im pokonać Rosę Radom 89:80.
PLK, NBA – obstawiaj na UNIBET i wygrywaj kasę! >>
Gdy Ryan Harrow i Kevin Punter zaczęli swoje czary w pierwszej połowie, wydawało się, że w sobotę obejrzymy tę ładniejszą twarz Rosy – zespołu, który potrafi grać pięknie i skutecznie. Ale Rosa to także zespół nieobliczalny, który potrafi zmarnować kilkanaście punktów prowadzenia – i tak właśnie było w Dąbrowie Górniczej.
Gospodarze przeszli w przerwie totalną metamorfozę i z drużyny, która nie potrafiła zatrzymać amerykańskich obwodowych rywali, stała się zespołem z defensywą jak ściana i własnymi gwiazdami w ataku.
Najpierw w drugiej połowie grę pociągnął Aaron Broussard (22 punkty, 7 zbiórek, 5 asyst, 4/5 za trzy), potem dołączył się do niego Bartłomiej Wołoszyn (22 punkty, 4/6 za trzy), a przez cały mecz skuteczny basket grali D.J. Shelton (19 punktów, 14 zbiórek) i Paulius Dambrauskas (12 punktów). MKS miał 11/27 za trzy i 18/18 z wolnych.
Drugą połowę Dąbrowa wygrała aż 52:27. Harrow i Punter nadal oddawali wiele rzutów (zdobyli odpowiednio 19 i 20 punktów), ale poza Igorem Zajcewem nikt ich nie wspierał. Zawiódł Michał Sokołowski, który zdobył tylko 7 punktów, a z nim na parkiecie radomianie mieli -19.
Po zasłużonej wygranej z Rosą bilans Dąbrowy poprawił się na bardzo dobrze 6-2, tymczasem chimeryczni radomianie spadli już na rozczarowujące 3-4.
Pełne statystyki z meczu – TUTAJ.
ŁC
PLK, NBA – obstawiaj na UNIBET i wygrywaj kasę! >>