PRAISE THE WEAR

Damian Lilliard wielkim rzutem eliminuje Thunder! (WIDEO)

Damian Lilliard wielkim rzutem eliminuje Thunder! (WIDEO)

Coś niezwykłego! Nie tylko zdobył 50 punktów w meczu, ale również trafił buzzer beatera z dobrych 10 metrów, który dał Blazers wygraną w meczu 118:115 i wygraną 4:1 w serii z Thunder. Rzut sezonu!

https://www.youtube.com/watch?v=IGIOjtz8vHo

PZBUK – DOŁĄCZ DO GRY I ODBIERZ DARMOWY ZAKŁAD 50 ZŁOTYCH! >> 

Cały, bardzo zacięty mecz w Portland rozstrzygał się w ostatnim posiadaniu. Najpierw Russell Westbrook nie wykorzystał szansy na objęcie prowadzenia przez Thunder, a potem Damian Lillard wziął sprawy w swoje ręce. Dosłownie – poczekał do ostatnich sekund i nie zbliżając się nawet do linii rzutów za 3 punkty odpalił rzut, który zakończył sezon Thunder i dał Blazers awans do następnej rundy.

W całym meczu Lillard zaliczył genialny występ – zdobył aż 50 punktów, miał 7 zbiórek 6 asyst, trafił 10 trójek (na 18 prób, 56%) oraz ten rzut na zwycięstwo. Jeden z najbardziej niezwykłych wyczynów w historii playoff! Wszyscy oczywiście przypomnieli sobie natychmiast także TEN RZUT, którym Dame wyeliminował Houston Rockets w 2014 roku

Blazers byli już w dużych kłopotach – przewaga Thunder sięgała 15 punktów w 2. połowie. Paul George zdobył dla rywala 36 punktów, a Russell Westbrook miał triple double z 29 punktami, 11 zbiórkami i 14 asystami. Ale oni już skończyli sezon, a ekipa z Portland czeka teraz na zwycięzcę serii Nuggets – Spurs.




Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami