PRAISE THE WEAR

Daniel Szymkiewicz – dalszy rozwój w Stelmecie

Daniel Szymkiewicz – dalszy rozwój w Stelmecie

Po świetnym sezonie w barwach Stali, polski rozgrywający robi kolejny krok w karierze. Daniel Szymkiewicz podpisał kontrakt ze Stelmetem Eneą BC Zielona Góra.
Daniel Szymkiewicz / fot. Dorota Murska, MKS Dąbrowa Górnicza

PZBUK – zarejestruj się i zgarnij cashback aż 200 złotych! >>

Daniel Szymkiewicz (25 lat, 193 cm) dwa ostatnie sezony spędził w Ostrowie Wlkp., a poprzednie rozgrywki były dla niego najlepszymi w karierze – średnio 10,5 punktu (34,8% za 3 punkty), 3,7 zbiórki oraz 2,9 asysty.

Szymkiewicz wcześniej przez 4 lata reprezentował barwy Rosy Radom, miał okazję także zakładać koszulkę Polpharmy Starogard Gdański, a w ekstraklasie debiutował w Treflu Sopot. Daniel dopisze teraz 5. klub do swojego CV – został właśnie zawodnikiem Stelmetu Enea BC Zielona Góra.

Trener Żan Tabak zdecydował się postawić na pozycji numer 2 na polski duet Szymkiewicz – Marcel Ponitka, którego kontrakt także został w poniedziałek ogłoszony (więcej TUTAJ>>). Obaj gracze mogą wykonywać podobne zadania na parkiecie – pomagać w rozegraniu, punktować z kontry, ale przede wszystkim agresywnie naciskać w defensywie.

.

Skład Stelmetu nabiera kształtów – ważne umowy ma już czterech Polaków, Kacper Traczyk, wspomniani Ponitka i Szymkiewicz, oraz Filip Put. Ten zestaw prawdopodobnie uzupełni kapitan Stelmetu w ostatnich latach, Łukasz Koszarek.

RW

Transfery, nazwiska, składy – wszystkie drużyny sezonu 2020/21 w PLK – TUTAJ >>

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami