Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>
To był wielki mecz Kevina Puntera. Amerykanin, który nieco ponad cztery lata temu opuścił w połowie sezonu zespół z Radomia, przenosząc się do AEK Ateny, był najlepszym zawodnikiem na boisku w piątym, decydującym finale Ligi Adriatyckiej. Trafiał naprawdę trudne rzuty, uciszając fanatycznych kibiców Crveny Zvezdy:
Ale atmosfera tego meczu od początku nie miała wiele wspólnego ze sportem. Zawodnicy Partizana już wychodząc na rozgrzewkę musieli chronić swoje głowy rękoma, by nie oberwać jednym z przedmiotów rzucanych przez „kibiców” Zvezdy z trybun hali Pionir. Belgrad to chyba jedyne miejsce na świecie, w którym sędziowie mogli zadecydować o rozpoczęciu meczu w takich okolicznościach:
Zaraz za linią końcową miejsce zajął Nikola Vucević, ale zachowanie kibiców z Belgradu od standardów znanych z hal NBA dzieliły lata świetlne. Tuż obok gwiazdy Chicago Bulls usiadł jeszcze bardziej owacyjnie witany były zawodnik Prokomu Trefla Sopot Milan Gurović:
Atmosfera gęstniała z każdą kolejną minutą. Ze względu na skandaliczne zachowanie publiczności grę wielokrotnie przerywano. Początkowo służby porządkowe opróżniały z „kibiców” część trybun. W końcu jednak sędziowie – słusznie bojąc się o bezpieczeństwo koszykarzy i swoje własne – postanowili udać się na dobrą godzinę do szatni, by organizatorzy mogli w tym czasie wyprosić z hali wszystkich kibiców.
Mecz został dokończony przy pustych trybunach. Crvena Zvezda wygrała 80:77 i obroniła tytuł mistrzowski. Wspominany Punter spudłował równo z końcową syreną rzut, który mógł Partizanowi dać dogrywkę. By przekonać się jak wielkie emocje finał ABA wywoływał w Belgradzie, nie tylko wśród kibiców, wystarczy spojrzeć na reakcję tuż po zakończeniu meczu Nikoli Kalinicia (nr 12). A mówimy o koszykarzu, który był MVP tego sezonu Ligi Adriatyckiej:
Ostatecznie Punter zdobył dla Partizana aż 27 punktów, ale wszelkie sportowe wydarzenie i tak zeszły na dalszy plan.
– Wszyscy ludzie żyjący w tej części świata i zajmujący się Ligą Adriatycką muszę sobie odpowiedzieć na pytanie: czy to się kiedykolwiek skończy? Zasady muszą być zmienione. Koszykarze i sędziowie muszą móc normalnie wykonywać swoją pracę. Te wydarzenia to dla nas jednej wielki wstyd, żal mi naszych koszykarzy – załamywał ręce trener Partizana Zelijko Obradović.
Niebawem obie drużyny mogą spotkać się ponownie – tym razem w finale ligi serbskiej.
– Na razie to jutro spotkamy się z koszykarzami i zadecydujemy co z tym wszystkim dalej zrobimy – mówił po meczu wciąż lekko zszokowany Obradović.
Michał Tomasik
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>