Dokładnie pięć lat temu „Karabin” oddał zwycięski rzut w meczu z Turcją i wydawał się naturalnym kandydatem na pierwszego rzucającego kadry. Dziś reprezentacyjna karierę zaczyna od zera w Kosowie.
Załóż konto w Unibet i zgarnij bonus
4 września 2011 roku, kilkanaście minut po godz. 19, Dardan Berisha dostał podanie od Łukasza Koszarka, skorzystał z zasłony Adama Hrycaniuka i stanął twarzą w twarz z Ersanem Ilyasovą. Ostrożny drybling, wyczucie zachowania obrońcy, w pewnym momencie pół kroku do tyłu…
Ten rzut, tę końcówkę, ten wygrany 84:83 z Turcją mecz, pamiętamy wszyscy. To jedno z najbardziej niesamowitych zwycięstw reprezentacji Polski w historii. Nad ówczesnym wicemistrzem świata, po dobrym, zaciętym meczu, po emocjonujących ostatnich minutach. Wygraną odniosła drużyna, w której brakowało teoretycznie najlepszych graczy, ale nie brakowało ambicji, woli walki i odwagi.
Ostatecznie wielka wygrana z Turcją nic reprezentacji nie dała – po porażce z Wielką Brytanią Polacy nie wyszli z grupy. A Berisha już nigdy nie zagrał na EuroBaskecie.
Dlaczego? Rok po mistrzostwach na Litwie rzucający Anwilu Włocławek dostał powołanie na eliminacje, w drużynie Alesa Pipana zagrał w 6 meczach (dwa z Albanią opuścił na własne życzenie) i był czwartym strzelcem zespołu ze średnia 9,7 punktu na mecz. Polacy wywalczyli awans na kolejne mistrzostwa.
Ale właśnie w 2012 roku doszło do dwóch wydarzeń, które miały wpływ na dalszą karierę Berishy w polskiej reprezentacji – 24-letni wówczas rzucający, wobec braku innych ofert, zdecydował się na grę w Kosowie, a Pipana na stanowisku trenera kadry zastąpił Dirk Bauermann. Rok później Niemiec w ogóle nie powołał Berishy do szerokiej kadry przed EuroBasketem – uznał, że koszykarz z ligi kosowskiej go nie interesuje.
Berisha znalazł się na peryferiach europejskiej koszykówki – w Kosowie był gwiazdą, ale opcji przejścia do lepszych lig nie dostawał. Obecność w Cibonie Zagrzeb w 2015 roku okazała się tylko epizodem, podobnie jak powrót do reprezentacji. Mike Taylor sprawdził Berishę i widział go w kadrze na EuroBasket, ale ten sam nagle zrezygnował. Nie był zadowolony z roli głębokiego rezerwowego.
Ale innej mieć nie mógł, bo w ciągu dwóch lat, gdy w kadrze go nie było, do roli liderów dojrzeli Mateusz Ponitka i Adam Waczyński – gracze wszechstronniejsi, występujący w lepszych ligach, grający po prostu na wyższym poziomie niż Berisha.
I tak „Karabin” zniknął z reprezentacji Polski na dobre. Od tego roku występuje w drużynie Kosowa, które właśnie zadebiutowało w eliminacjach.
Ale jego polska historia się nie kończy. Od przyszłego sezonu Dardan Berisha będzie grał w Polfarmeksie Kutno i trochę w PLK sobie jeszcze postrzela.
Łukasz Cegliński