To będzie bardzo ciężkie zadanie – pokonać świetną Valencię na wyjeździe. Ale Unicaja pokazywała w tym sezonie, że potrafi sprawiać niespodzianki. EuroCup i miejsce w Eurolidze są blisko.
PLK, NBA – typuj wyniki i zgarniaj kasę >>
Po dwóch zaciętych meczach jest 1-1. W Walencji Unicaja prowadziła długo, ale przegrała 62:68, w Maladze gospodarze prowadzili momentami wysoko, ale o wygraną 79:71 musieli jednak walczyć do końca. Dzisiaj o 20.30 decydujący mecz nr 3.
W Walencji faworytem będą gospodarze – to po prostu lepsza drużyna. Wicelider ACB z bilansem 18-6 (Unicaja ma 15-9 i jest siódma), zespół, który wygrał 18 z 22 spotkań w EuroCup, wreszcie ekipa, która u siebie przegrała w tym sezonie tylko dwa razy i to dawno temu, w październiku – z Realem Madryt i Hapoelem Jerozolima. Potem wygrała 22 kolejne mecze we własnej hali.
– Oczywiście, że Valencia jest faworytem, ale na nich spoczywa teraz duża presja – napisał w blogu na stronie EuroCup Adam Waczyński. – Jestem przekonany, że mecz będzie wyrównany do ostatnich minut i zadecyduje to, kto poradzi sobie lepiej z tą presją.
Unicaja przegrała pięć pierwszych spotkań z Valencią w tym sezonie, ale w piątek w końcu przełamała klątwę – dzięki świetnej grze na tablicach (36:21 w zbiórkach), strzeleckiej formie Jamara Smitha (20 punktów, 5/9 za trzy) i wsparciu 11 tys. kibiców, było 79:71.
Unicaja na pewno zadowolona jest z dobrej obrony w obu finałowych meczach. – Dobrze je zaczynaliśmy, szybko wracaliśmy pod własny kosz, nie pozwalaliśmy na łatwe punkty. Utrudnialiśmy tym grę ich skrzydłowym i zatrzymanie tego ich szybkiego przechodzenia do ataku będzie dziś kluczowe – uważa Waczyński.
– Potrzebujemy mądrej gry w obronie i zespołowego, uważnego ataku. Nie możemy też zapomnieć o odpowiednim nastawieniu mentalnym – spokoju i zimnej krwi – to też może nam pomóc – dodaje polski skrzydłowy.
No to dawaj “Waca”, weźcie ten puchar i Euroligę. To byłaby niesamowita historia. Vamos Unicaja!
ŁC
PS Mecz będzie transmitował Eurosport 2, ale – niestety – dopiero po zakończeniu spotkania piłkarskiej Bundesligi, czyli od ok. 21.50.