KUP KSIĄŻKĘ O NIEZWYKŁEJ HISTORII BOSTON CELTICS
Podopieczni Przemysława Łuszczewskiego systematycznie pną się w górę tabeli. Jednak na początku wcale tak kolorowo nie było. Po jedenastu kolejkach ich bilans wynosił raptem 3-8. Wówczas w Pelplinie nie czuć było optymizmu. Zdecydowano się na wzmocnienie starym znajomym – Mariuszem Konopatzkim. I choć ten nie odmienił diametralnie zespołu, tak Decka po prostu… zaczęła wygrywać.
Pierwsze zwycięstwa nie były tak efektowne. Pelplinianie dość pewnie wygrali z Eneą Basket Poznań i Polonią Bytom, natomiast nie mówimy w tym przypadku o drużynach ze ścisłej czołówki. Jednak gdy podczas meczu we Wrocławiu “wrócili z długiej podróży”, wygrywając czwartą kwartę 29:9, a następnie cały mecz, można było pierwszy raz zdecydowanie mocniej uwierzyć w ten zestaw graczy.
Zresztą, pelplinianie rozkręcali się z każdym kolejnym spotkaniem. Kilka dni później wygrali u siebie z AZS-em AGH, a prawdziwe “wow” nastąpiło wczoraj, gdy po dogrywce pokonali warszawskie Dziki. Triumf szczególnie cenny, bo zawodnicy trenera Szablowskiego dotąd nie przegrali na własnym parkiecie. Trójka Ciesielskiego okazała się jednak game winnerem, a Decka cieszyła się z powiększenia świetnej serii.
W ten sposób Decka zakończyła 2022 rok na ósmym miejscu w tabeli. Za nieco ponad tydzień jednak zostanie wyprzedzona przez Politechnikę Opolską, która jeszcze 30 grudnia zagra z GKS-em Tychy. Bilans ekipy z Pelplina wynosi obecnie 8-8. Zobaczymy, jak wpłynie na nią dość długa przerwa, bo jej następny mecz zaplanowano dopiero na 4 stycznia.