
Fantasy Liga – zarejestruj się na Premium i zacznij wygrywać! >>
To był bardzo zły mecz z naszej strony. Po meczu i w jego trakcie mówiłem chłopakom, że 2 tygodnie temu wyglądaliśmy lepiej, jak teraz. Musimy wrócić do początku i pracować tak jak wtedy. Mam nadzieję i wierzę, że tak będzie. – komentował na gorąco po spotkaniu o Superpuchar trener Anwilu Dejan Mihevc.
Rzeczywiście, zespół z Włocławka, odkąd jest już w pełnym składzie, gra fatalnie, bez ładu i składu w ataku, a cały rozwój drużyny został cofnięty o kilka tygodni. Mihevc jednak wierzy, że już niedługo będzie lepiej, a zgranie pozwoli na uniknięcie takiej liczby błędów.
– To jest początek sezonu, zespół jest nowy, było mało czasu na zgranie. Wierzę, że to będzie niedługo inny zespół. Dzisiaj z kolei, jak patrzę na asysty i straty – jakby je zamienić, to byłoby okej. Pierwszy raz w życiu widzę taką sytuację, 7 asyst i 27 strat. Musimy iść dalej, nie ma wiele czasu. Jest to lekcja i trzeba coś z niej wyciągnąć, a nie powtarzać jutro tego samego. – dodaje trener Anwilu.
Słoweniec został na konferencji prasowej zapytany o szokującą liczbę strat. 27, a już po meczu oficjalnie 28, strat, to wynik absolutnie historyczny, o którym więcej przeczytasz TUTAJ>>.
– Straty wynikały z braku zgrania. Dziś kilku chłopaków po raz pierwszy grało ze sobą. Nie każdy jest na tym samym poziomie jeszcze. Może mogę wziąć ta na siebie, może mogłem grać więcej zawodnikami, którzy byli tutaj od początku i wiedzą więcej? Z drugiej strony mamy graczy, którzy przyjechali do nas, którzy mają zrobić różnicę. Nie mamy już więcej meczów na przygotowanie, musimy ich więc wprowadzać w takich meczach. – tłumaczył Mihevc.
Fantasy Liga – zarejestruj się na Premium i zacznij wygrywać! >>
Dużą zagadką jest osoba Tre Busseya, który w ostatnim sparingu przed sezonem nie powąchał nawet parkietu, a w środę rozegrał mizerne 10 minut.
– Tre Bussey miał problemy personalne. Jest z nami od dłuższego czasu, ale tez miał problemy z kontuzją i nie trenował. Potrzebuje czasu, by wrócić. Chłopaki nie zagrają już sparingów, a to zazwyczaj były 2 miesiące, 11-13 meczów. Musimy się jednak zaadaptować to sytuacji i zrobić to szybko. Bussey potrzebuje pewności siebie, zrozumienia swojej roli. Gdyby to można było osiągnąć w tydzień czy dwa, to nikt by nie potrzebował okresu przygotowawczego tylko podpisał kontrakt tydzień przed sezonem. Są mistrzostwa świata, które trwają 2 tygodnie a przygotowania trwają 2 miesiące. – ocenia trener Anwulu.
Największą bolączką włocławian jest gra w ataku. Gdzie widzi tego przyczyny słoweński szkoleniowiec?
W ataku problemem jest to, że nie podejmujemy dobrych decyzji, a to wynika z tego, że chłopaki nie czują się jeszcze komfortowo w systemie. Każdy musi wiedzieć co ma robić, a teraz jeszcze tego nie ma. Może było w tym meczu za dużo indywidualnych decyzji, ale to była dobra lekcja i idziemy dalej. – tłumaczy Mihevc.
Problemem jest także zła forma fizyczna liderów.
McKenzie Moore od marca, kiedy złapał kontuzje nie robił nic. Przyjechał do nas nieprzygotowany i z kontuzją. Trenował sporo indywidualnie, w ostatnim tygodniu trenował z drużyną ale nie jeszcze na wszystkich treningach. Ja wierzę w trening, bez treningu nie można nic. Musimy pracować, za 3-4 tygodnie będzie już inaczej. Ja nie jestem czarodziejem, nie mam różdżki, by sprawić, że się to zmieni jeden dzień. – kończy trener Anwilu.
Włocławianie rzeczywiście potrzebują czasu i widać to gołym okiem, jednak tego czasu po prostu nie ma. Kalendarz na początku sezonu dla Anwilu jest bardzo wymagający – kolejno Arged BMSlam Stal Ostrów Wlkp., Start Lublin, Trefl Sopot i w końcu turniej o awans do Ligi Mistrzów. Z taką formą jak w środę…
GS
Fantasy Liga – zarejestruj się na Premium i zacznij wygrywać! >>