PZBUK – zarejestruj się i zgarnij cashback aż 200 złotych! >>
“Jedziemy z pozytywnym nastawieniem i radością, że możemy zagrać na takim turnieju. Moim zdaniem te mistrzostwa mogą być najważniejszą imprezą dla każdego z nas. Chcemy się skupić, grać zespołowo i zrobić jakiś ciekawy wynik.” – powiedział Mateusz Ponitka Łukaszowi Ceglińskiemu przed wyjazdem na MŚ U17 w Hamburgu (artykuł TUTAJ>>)
Dziś mija 10 lat od największego sukcesu polskiej koszykówki ostatnich lat – srebrnego medalu ekipy trenera Jerzego Szambelana w Hamburgu.
Polacy nie byli wtedy w świecie koszykówki młodzieżowej drużyną zupełnie anonimową – sam awans do mistrzostw świata pokazywał, że stanowili mocną ekipę w swoim roczniku. Rok wcześniej otarli się już o medal ME U16, przegrywając w Kownie z Serbią mecz o brąz. Czwarte miejsce dało im jednak przepustkę do światowego czempionatu – obok Serbów, a także Litwinów i Hiszpanów (w MŚ zagrali też gospodarze – Niemcy).
Mało kto się spodziewał, że to Polacy będą najlepszą europejską drużyną mistrzostw świata i ograją całą wspomnianą wcześniej czwórkę. Najboleśniej spotkanie z biało-czerwonymi odczuli Niemcy, którzy w meczu grupowym ledwie przekroczyli barierę 30 punktów (!!!). Z kwaśnymi minami mecz z Polakami kończyli też Hiszpanie, których zwycięstwa w regulaminowym czasie gry pozbawił Tomasz Gielo, blokując rzut rywala w ostatniej sekundzie.
W drodze do finału Polacy zdołali zrewanżować się Serbom za porażkę rok wcześniej, gromiąc ich w ćwierćfinale. W półfinale przełamali opór Litwy i 10 lipca wieczorem mogli świętować awans do finału mistrzostw świata.
Tam na biało-czerwonych czekali już Amerykanie, którzy na tym turnieju byli absolutnie nie do ruszenia (wygrywali różnicą średnio 36 punktów). Ale jak przystało na finalistów, Polacy tanio skóry nie sprzedali i przeciwko nieporównywalnie bardziej atletycznym przeciwnikom zagrali ambitnie, szczególnie w pierwszej połowie nie dając zbudować im ogromnej przewagi.
Ostatecznie musieli po raz pierwszy w mistrzostwach zejść z parkietu pokonani – jednak na smutek i rozczarowanie nie było miejsca. Polacy zrobili w Hamburgu prawdziwą furorę – i chociaż ich kariery potoczyły się różnie, to wspomnienia turnieju z lipca 2010 roku zawsze będą wspominane z radością.
Polacy byli w czołówce liderów statystycznych – Mateusz Ponitka był drugim strzelcem mistrzostw (19,0), Przemysław Karnowski drugim zbierającym (11,0) i trzecim blokującym (2,0), Grzegorz Grochowski czwartym asystującym (4,4). Ponitka i Karnowski – obok Kevina Pangosa, Bradleya Beala i Jamesa McAdoo – zostali wybrani do najlepszej piątki turnieju.
Mecze grupowe
POL-AUS 71:54
POL-KOR 101:83
POL-GER 79:33
POL-ESP 88:82 (po dogrywce)
POL-CAN 75:70
Ćwierćfinał: POL-SRB 100:70
Półfinał: POL-LTU 75:65
Finał: POL-USA 80:111
Skład reprezentacji Polski (U17, rocznik ’93)
PG: Grzegorz Grochowski, Daniel Szymkiewicz (’94), Jakub Koelner
SG: Michał Michalak, Filip Matczak
SF: Mateusz Ponitka, Paweł Śpica
PF: Piotr Niedźwiedzki, Tomasz Gielo, Łukasz Bonarek
C: Przemysław Karnowski, Dawid Kołakowski
Trenerzy: Jerzy Szambelan, Tomasz Niedbalski, Grzegorz Zieliński, Jacek Hernik
Michał Świderski, @miswid
.