30 punktów, 12 zbiórek i 8 asyst – DeMar DeRozan otarł się o triple-double i poprowadził San Antonio Spurs do trzeciej wygranej w tym sezonie. Podobnie jak Kawhi Leonard, był gracz Raptors dobrze odnalazł się w nowym miejscu.
W tych butach Stephen Curry trafia wielkie rzuty >>
Wymiana między Toronto Raptors i San Antonio Spurs, w ramach której kluby zmienili m.in. DeMar DeRozan oraz Kawhi Leonard, była jedną z największych historii tego lata. Obie strony były z tego transferu zadowolone i początek sezonu pokazał dlaczego. Raptors dostali kogoś, kto jest w stanie wprowadzić ich na nowy poziom, a Spurs zamienili gwiazdę, która chciała odejść na kogoś, kto cały czas będzie pomagał im wygrywać.
W sobotę Spurs wygrali już trzecie spotkanie w tym sezonie, a największy w tym udział miał właśnie DeRozan. 29-latek zdobył 30 punktów, trafiając 14 z 23 prób, a do tego zebrał również 12 piłek i rozdał osiem asyst. Były gracz Raptors trafiał też ważne rzuty w czwartej kwarcie, dzięki czemu Ostrogi wygrały drugie w tych rozgrywkach starcie z Los Angeles Lakers – tym razem 110-106.
I tak, po pięciu meczach DeRozan ma już dwa double-double – w zeszłym sezonie w Toronto nie miał ani jednego. Fani w Teksasie już zdążyli go pokochać, choćby za takie zagrania jak w czwartej kwarcie, gdy DeRozan wyprowadził Spurs na pierwsze prowadzenie w meczu, dobijając swój własny rzut w obecności trzech bezradnych graczy Lakers.
„Zawsze staram się dać drużynie energię i napędzić zespół, czy to punktując, czy tworząc sytuacje dla kolegów” – mówił po spotkaniu bohater Spurs. DeRozan może być jak na razie zadowolony ze swojego startu w San Antonio, a w sobotę powód do świętowania był jeszcze jeden: Gregg Popovich wygrał po raz 1,200 w karierze jako dopiero piąty trener w historii ligi.
Tomek Kordylewski
W tych butach Stephen Curry trafia wielkie rzuty >>