REDAKCJA

DeMarcus Cousins z mopem, Joel Embiid ma polewkę

DeMarcus Cousins z mopem, Joel Embiid ma polewkę

Godzinę po planowanym rozpoczęciu spotkania Philadelphia 76ers – Sacramento Kings ogłoszono, że mecz się jednak nie odbędzie. Rozpuścił się lód, na którym ułożono boisko i parkiet był mokry.

Najfajniej zareagował oczywiście Joel Embiid, który akurat w środę mógł się spodziewać więcej minut na boisku – limit czasowy podniesiono mu z 24 na 28:

Jak to możliwe, że w Wells Fargo Center pojawił się taki problem, skoro zawsze jest tak, że parkiet rozkłada się na lodzie, z którego korzystają hokeiści Philadelphia Flyers?

Z doniesień amerykańskich mediów wynika, że z jednej strony środa była na północno-wschodnim wybrzeżu USA nadzwyczaj ciepłym dniem jak na koniec listopada, a z drugiej – zawinił człowiek. Według źródeł „The Philadelphia Inquirer” jeden z pracowników obiektu po prostu zapomniał obniżyć temperaturę w hali.

Koszykarze już na porannym treningu rzutowym zauważali, że parkiet jest wilgotny i śliski, na rozgrzewce było jeszcze gorzej. DeMarcus Cousins chwycił za mopa i pomagał służbom porządkowym w wycieraniu boiska, ale nie miało to sensu.

https://www.youtube.com/watch?v=kVuSV185GJM

Nowa data meczu nie została jeszcze ustalona. Środowe spotkanie było trzecim odwołanym w NBA w 2016 roku – 23 stycznia nie rozegrano spotkań Sixers – Celtics oraz Wizards – Jazz ze względu na burzę śnieżną na wschodnim wybrzeżu.

W takich butach gwiazdy NBA wycierają czasem parkiet… >>

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami