REDAKCJA

Derby w 2. Lidze dla SMS-u PZKosz Władysławowo

Derby w 2. Lidze dla SMS-u PZKosz Władysławowo

W meczu 22. kolejki Grupy A 2. Ligi SMS PZKosz Władysławowo pokonał na własnym parkiecie BSA AMW Arkę Gdynia 72:63. Najlepszym strzelcem spotkania był Błażej Czapla, zdobywca 24 punktów. O jedno oczko mniej zanotował Michał Szarbatke. Wśród gości wyróżnił się Adrian Pajkert, autor 19 punktów. Spotkanie toczyło się pod kontrolą gospodarzy.
fot. Archiwum prywatne

Sytuacja przed spotkaniem:

W poprzedniej kolejce SMS PZKosz Władysławowo po emocjonującym meczu uległ na wyjeździe zespołowi Sklep Polski MKK Gniezno 89:92. Z kolei BSA AMW Arka Gdynia, po wyrównanym pojedynku, musiała uznać wyższość Enei Astorii Bydgoszcz, przegrywając 57:63. Gdynianie mieli bilans 3-17, co plasowało ich na 14. pozycji w tabeli. Koszykarze z Władysławowa legitymowali się dorobkiem 12 zwycięstw i 10 porażek, mając rozegrany o jeden mecz więcej. To dawało im siódme miejsce. W pierwszym spotkaniu obu drużyn pewnie triumfowali podopieczni Mariusza Niedbalskiego, wygrywając 97:71. Mecz ten odbył się w siódmej kolejce rozgrywek.

Liderem punktowym ekipy z Gdyni był Adrian Pajkert, który średnio zdobywał 14,9 punktu na mecz. Wśród gospodarzy grę ciągnął duet obwodowych – Michał Szarbatke i Błażej Czapla.

Sytuacja kadrowa:

W porównaniu do poprzedniego meczu w ekipie z Władysławowa z powodu choroby poza grą był Filip Woźniak. Do składu wrócił natomiast Szymon Kępiński.

Przebieg meczu:

Miejscowi rozpoczęli mecz w składzie: Szarbatke, Czapla, Matyga, Redłowski, D. Grzejszczyk. Gdynianie z kolei wyszli na parkiet w następującym zestawieniu: Kowalczyk, Grzechowiak, Nowak, Pajkert, Zabłocki. Pierwsze punkty w meczu, po przechwycie powracającego do Władysławowa Filipa Kowalczyka, zdobył Jakub Zabłocki. Trójkę dorzucił Adrian Pajkert. Po stronie gospodarzy szybko skutecznymi akcjami odpowiedzieli Szarbatke i Czapla. Na początku trwała wymiana ciosów. Atak obu drużyn funkcjonował płynnie. Żadna ze stron nie była w stanie odskoczyć, choć optyczną przewagę mieli gdynianie, którzy starali się wykorzystać przewagę w strefie podkoszowej. Odmienną taktykę przyjął SMS, skupiając się na rzutach z dystansu.

Pod tablicami trwał pojedynek wagi ciężkiej pomiędzy Pawłem Lasotą a Danielem Grzejszczykiem. Jak zwykle pożyteczną zmianę dał Marcel Snochowski – szybko trafił trójkę, a później dorzucił dwa oczka z linii rzutów wolnych. Dzięki temu po pierwszej kwarcie gospodarze prowadzili 23:20. Na początku kolejnej odsłony jeszcze bardziej podkręcili tempo. Znów uaktywnił się Czapla, rzut spod kosza wykończył Igor Jankowski i dystans pomiędzy drużynami błyskawicznie urósł do 10 punktów.

Wówczas trener Daniel Rybkiewicz poprosił o czas. Zaraz po nim trójkę trafił Pajkert, lecz akcją w podobnym stylu odpowiedział Grzejszczyk. Kanonada celnych rzutów z dystansu trwała w najlepsze. Do przerwy w korzystniejszym położeniu byli jednak gracze SMS-u, którzy prowadzili 42:30. Na tym etapie spotkania po 11 punktów mieli Adrian Pajkert i Michał Szarbatke.

Statystyki rzutowe po pierwszej połowie:

Skoro już określiliśmy rzuty za trzy punkty jako kluczowy aspekt tego spotkania, warto przyjrzeć się skuteczności obu drużyn w tym elemencie. Ekipa z Władysławowa trafiła 6 z 23 prób, co daje 26 proc. Arka miała 4 na 12, czyli 33 proc. Przewaga miejscowych wynikała głównie z efektywności akcji półdystansowych – 11 z 16 takich rzutów znalazło drogę do kosza, co przekłada się na skuteczność oscylującą w granicach rewelacyjnych 69 proc.

Na początku drugiej połowy gracze BSA AMW Arki Gdynia wyszli na parkiet z lepszą energią i zamiarem odrabiania strat. Skuteczny był Paweł Lasota, a sekundował mu Adrian Pajkert, ale SMS miał w swoich szeregach na tyle dużo jakości, że kontrolował sytuację. Nad wszystkim czuwali Czapla i Szarbatke, którzy w odpowiednich momentach zdobywali punkty, nie dając rywalom szans na zniwelowanie strat.

Gospodarze jednak zanotowali najsłabszą kwartę, zdobywając jedynie 14 oczek, tracąc 18. Mimo to na 10 minut przed końcem meczu prowadzili 56:49. W ostatniej akcji trzeciej kwarty sprytnym zbiegnięciem za plecy obrońcy popisał się Patryk Redłowski. Gościom w powrocie do gry z pewnością przeszkadzały cztery przewinienia Filipa Kowalczyka, który przez to nie mógł pomóc drużynie w większym wymiarze czasowym.

Ostatnia kwarta toczyła się falami. Zdeterminowani gdynianie za wszelką cenę chcieli wrócić do gry, ale nie zanotowali przebudzenia w ataku, które pozwoliłoby im na skuteczną pogoń.

SMS kontrolował wcześniej wypracowaną przewagę. Ostatecznie SMS PZKosz Władysławowo pokonał na własnym parkiecie BSA AMW Arkę Gdynia 72:63. Najlepszym strzelcem spotkania był Błażej Czapla, zdobywca 24 punktów. O jedno oczko mniej zanotował Michał Szarbatke. Wśród gości wyróżnił się Adrian Pajkert, autor 19 punktów. Dla podopiecznych Mariusza Niedbalskiego była to trzynasta wygrana w 23 meczach, co pozwoliło jego zespołowi awansować na piątą pozycję. Arka z kolei poniosła osiemnastą porażkę na 21 rozegranych spotkań i znajduje się na 14. miejscu w tabeli.

Kolejne spotkania: W następnej kolejce koszykarzy z Władysławowa czeka kolejne derbowe starcie. 12 stycznia udadzą się do Gdyni na mecz z Energą GAK. Początek o godz. 17:00. Z kolei podopieczni Daniela Rybkiewicza wybiegną na parkiet trzy godziny później. Będą szukać przełamania w domowym meczu z TKM Włocławek.

Komentarze pomeczowe:

Filip Kowalczyk (BSA AMW Arka Gdynia): wtorkowy mecz był wyjątkowy dla Filipa Kowalczyka, który po raz pierwszy przyjechał do Władysławowa jako zawodnik przeciwnej drużyny. Na początek zapytaliśmy go, jakie w związku z tym towarzyszyły mu emocje.

“Na pewno ten mecz ma dla mnie podwójne znaczenie, bo zawsze jest miło wrócić do miejsca, w którym spędziło się tyle lat. Z tego tytułu byłem dodatkowo zmotywowany, ale niestety jako drużyna przegraliśmy. Trzeba podnieść głowę do góry, jutro rano iść na trening i pracować nad tym, co nie wyszło” – deklaruje były kapitan SMS-u. Na jego postawę w spotkaniu z pewnością wpłynęły szybko złapane przewinienia, które wybiły go z rytmu. Zawodnik nie zamierza jednak szukać usprawiedliwień:

“To jest wyłącznie moja wina, może muszę nad tym popracować lub była to kwestia dyspozycji dnia” – zastanawia się rozgrywający. Mówi również o tym, że gra przeciwko byłym kolegom była dla niego sporym wyzwaniem:

“Zawsze lubię takie pojedynki jeden na jeden. Zarówno Michał, jak i Błażej byli zawodnikami w moim zasięgu. Chciałem ich kryć i coś im udowodnić. Dzisiaj ta motywacja miała dla mnie negatywne skutki. Gratulacje dla chłopaków, bo grają fajny sezon, wygrywają mecze. Z przyjemnością patrzę na ich poczynania, bo pamiętam ich ze szkoły i serdecznie im gratuluję” – mówi z klasą.

Pomimo ambitnej postawy swojego zespołu, czuje sportową złość po porażce. “Nie przyjechaliśmy tutaj w roli faworyta, mimo to walczyliśmy, niestety bez efektu w postaci wygranej. W mojej mentalności jako sportowca zawsze jest chęć wygranej, dlatego jest mi przykro, że przegraliśmy” – kończy nasz rozmówca.

Krzysztof Roszyk (asystent trenera Niedbalskiego): “Myślę, że styl drużyny przeciwnej sprawił, że stworzył nam wiele pozycji rzutowych. Podejmowaliśmy szybkie decyzje w ataku, co nie zawsze było korzystne. Z czasem budowaliśmy akcje z większą ilością podań. Gdy graliśmy zespołowo, było nam dużo łatwiej uzyskać dogodne pozycje. Dodatkowo dobrze broniliśmy. Mądrze chroniliśmy tablicę, a rywal miał problemy ze zdobywaniem punktów. Czasami podejmowaliśmy pochopne rzuty. Chłopcy nie zawsze zachowywali chłodną głowę, ale to z pewnością wynika z młodego wieku. To jest dla nas nauka. Pokażemy im te sytuacje. W kolejnych meczach muszą zachować lepszą egzekucję” – przekonuje szkoleniowiec.

“Zawsze trenerzy są ciekawi reakcji drużyny po przegranym meczu, tym bardziej że było mało czasu na regenerację. Na szczęście młode organizmy naszych zawodników dobrze zareagowały i mogliśmy cieszyć się z kolejnego zwycięstwa. Na koniec Krzysztof Roszyk odniósł się do przyczyn niedawnej porażki w Gnieźnie.

“Pomimo porażki rozegraliśmy dobre zawody. Praktycznie przez cały mecz kontrolowaliśmy jego przebieg. Jednak decyzje w końcówce były podejmowane w pośpiechu i to kosztowało nas zwycięstwo. W kluczowych momentach zabrakło nam zimnej krwi, ale tego nabiera się wraz z doświadczeniem” – kończy nasz rozmówca.

SMS PZKosz Władysławowo – BSA AMW Arka Gdynia 72:63 (23:20, 19:11, 14:18, 16:14)

Dla SMS-u punktowali: Błażej Czapla 24, Michał Szarbatke 23, Daniel Grzejszczyk 10, Marcel Snochowski 9, Patryk Redłowski 4, Igor Jankowski 2, Franciszek Boruciński-Hrycyk 0, Rafał Matyga 0, Szymon Kępiński 0, Kajetan Dettlaff 0, Jan Grzesiak (nie grał), Adam Wierzbicki (nie grał).

DLA BSA AMW ARKI punktowali: Adrian Pajkert 19, Wiktor Nowak 7, Jakub Zabłocki 7, Filip Kowalczyk 6, Krzysztof Babis 5, Dawid Grzechowiak 2, Jakub Galwas 2, Vincent Berliński 4, Nicolas Danilious 0, Damian Bruździak (nie grał).

Z Władysławowa relacjonował,

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

Jeśli ktoś chciał w niedzielne przedpołudnie kibicować obu warszawskim drużynom grającym w Orlen Basket Lidze, nie miał zbyt wiele czasu na transfer z hali OSiR Bemowo na halę Koło. Choć obie areny dzieli zaledwie kilka kilometrów, niedzielne spotkania w ramach 22. kolejki były rozgrywane bezpośrednio po sobie – odpowiednio o 13:30 i 15:30. Dla obu warszawskich ekip były to mecze o ogromnym znaczeniu w kontekście walki o tegoroczne play-offy.
24 / 03 / 2025 14:06
Bronisław Wawrzyńczuk, dotychczasowy konsultant ds. sportowych KK Włocławek spełnia swoje wielkie marzenie – dołącza do sztabu Los Angeles Lakers jako skaut. To ogromny krok w jego karierze, który jest efektem wielu lat ciężkiej pracy i poświęcenia. Już przedtem szlaki za oceanem przetarł Rafał Juć – skaut Denver Nuggets.
22 / 03 / 2025 13:33
Na oficjalnym kanale San Antonio Spurs na YouTube pojawił się specjalny klip z najlepszymi wsadami Jeremiego Sochana w tym sezonie. Nagranie trwa blisko osiem minut!
25 / 03 / 2025 12:40
W nocy z niedzieli na poniedziałek San Antonio Spurs grali w Toronto. Ostrogi wygrały z Raptors 123:89, a Jeremy Sochan spędził na boisku 20 minut. W tym czasie zdobył dziewięć punktów i zaliczył pięć zbiórek, dwie asysty, dwa przechwyty oraz jeden blok. W czasie kiedy przebywał na parkiecie, Spurs wygrali różnicą 21 punktów.
24 / 03 / 2025 10:34
Koledzy z drużyny widzą codziennie na treningach radosnego gościa, który jest ich motorem napędowym. Kibice widzą dążącego do celu koszykarza, który co mecz zostawia swoje serce na parkiecie. A co widzi ten zawodnik? To wie tylko on sam. To gracz, który co kolejkę dostarcza Wam emocji z uśmiechem na twarzy. Obserwujecie go i znacie z boiska. Nigdy nie ujrzycie tego, co widzi on. To głos jednej z osób, którą możliwe, że spotykasz każdego dnia na treningach. Być może grałeś przeciwko niemu ostatni mecz, albo jesteś jego fanem. To głos doświadczonego obecnie pierwszoligowego koszykarza, który postanowił podzielić się tym, co widzi sam. 23 lutego to Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją. Powinniśmy zwrócić wówczas uwagę na to, jak ważne jest dbanie o swoje zdrowie psychiczne, korzystanie ze specjalistycznej pomocy i świadomość, że nigdy nie wiemy, z czym mierzy się druga osoba.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami
Jeśli ktoś chciał w niedzielne przedpołudnie kibicować obu warszawskim drużynom grającym w Orlen Basket Lidze, nie miał zbyt wiele czasu na transfer z hali OSiR Bemowo na halę Koło. Choć obie areny dzieli zaledwie kilka kilometrów, niedzielne spotkania w ramach 22. kolejki były rozgrywane bezpośrednio po sobie – odpowiednio o 13:30 i 15:30. Dla obu warszawskich ekip były to mecze o ogromnym znaczeniu w kontekście walki o tegoroczne play-offy.
24 / 03 / 2025 14:06
Opowieść o koszykarskiej “bajce”, o blaskach i cieniach. O koszykarskim rozwoju, podążaniu za koszykówką i oddaniu jej życia. Maciej Kwiatkowski zaprasza na niezwykłą i długą rozmowę z wyjatkową koszykarską parą. Jego gośćmi są Pamela Wrona – dziennikarka, współpracująca z wieloma portalami koszykarskimi w Polsce. Aktualnie redaktor naczelna portalu oraz Przemysław Wrona – czołowy koszykarz pierwszej ligi, zawodnik lidera Miasta Szkła Krosno!
26 / 03 / 2025 12:47