PRAISE THE WEAR

Derrick Rose doskonały – Lakers jednak lepsi

Derrick Rose doskonały – Lakers jednak lepsi

Zanotował świetne 7/9 z dystansu i miał 31 punktów, ale najważniejszego rzutu meczu D-Rose jednak nie trafił. Lakers pokonali Wolves 114:110, a graczem spotkania okazał się LeBron James.

W takich butach finały NBA wygrywał Kevin Durant! >>

Derrick Rose zachwycił koszykarski świat swoim 50-punktowym popisem kilka dni temu, a teraz potwierdza, że wcale nie był to jednorazowy wyskok. Ostatniej nocy w Los Angeles zaliczył kolejny świetny występ, tym razem imponując skutecznością rzutów z dystansu. Trafił pierwsze 7 z 8 prób, w w meczu uzbierał 31 punktów, przy skuteczności 11/17 z gry.

W zaciętej końcówce, do której Rose doprowadził kolejnymi celnymi trójkami, minimalnie lepsi byli jednak Lakers. W kluczowych momentach mecz wziął na siebie (9 pkt. w ostatniej kwarcie) LeBron James, któremu zaledwie jednej asysty zabrakło do 75. w karierze triple double – miał 24 punkty, 10 zbiórek i 9 asyst.

W Lakers zadebiutował już Tyson Chandler, który zaledwie wczoraj podpisał kontrakt z zespołem, po wykupieniu jego wcześniejszej umowy przez Phoenix Suns. I od razu bardzo się przydał – zanotował 9 zbiórek, w tym jedną bardzo ważną w ataku, w ostatniej minucie meczu.

Lakers mają teraz bilans 5-6, a Timberwolves 4-8, ale przegrali wszystkie 7 swoich wyjazdowych spotkań. W zespole z Minnesoty łaskawie pojawił się Jimmy Butler, zdobył 24 punkty. Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>

W takich butach finały NBA wygrywał Kevin Durant! >>




Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami