Były MVP ligi, niechciany ostatnio przez nikogo w NBA, do końce tego sezonu zagra w Timberwolves. Powraca do współpracy z trenerem, u którego grał najlepsza koszykówkę w życiu.

Buty, w których wymiata Kyrie Irving – możesz je mieć! >>
Derrick Rose był w lutym elementem wymiany z udziałem trzech klubów (Cavs, Jazz, Kings), która przeniosła go do Utah. Jazzmeni zrezygnowali jednak z jego usług, spłacając jego kontrakt i pozwalając zostać wolnym agentem.
Ostatnio trenował samodzielnie, żaden z klubów nie chciał mu zaoferować więcej niż próbna, 10-dniowa umowa. Byo jednak wiadomo, że będzie próbował utrzymać się w NBA. Jest to konieczne dla kontynuacji jego lukratywnego kontraktu z adidasem.
Rose (29 lat) w barwach Cavaliers próbował odbudować swoją karierę, ale nie był to udany powrót. W źle grające drużynie był jednym z mocniej krytykowanych graczy, do tego miał problemy ze zdrowiem, a potem pogubił się trochę psychicznie, mówiąc m.in., że rozważa zakończenie kariery i opuszczając drużynę na 2 tygodnie „z powodów osobistych”.
W Cavs doświadczony już obwodowy zagrał tylko w 16 spotkaniach, spędzał na boisku 19.3 minuty, zdobywał 9.8 punktu na mecz. Trafiał 43.9% rzutów z gry oraz tylko 25% trójek, miał też reputację coraz gorszego obrońcy.
W 2011 roku, grając w Chicago Bulls, Rose został uznany MVP sezonu regularnego MVP. Trzykrotnie zagrał w Meczach Gwiazd. Jego karierę w dużym stopniu zatrzymały liczne, poważne kontuzje kolan. W Bulls nie tylko grał pod okiem Toma Thibodeau, dziś trenera Wolves, ale także z innymi, obecnymi graczami z Minnesoty – Jimmym Butlerem i Tajem Gibsonem.
Buty, w których wymiata Kyrie Irving – możesz je mieć! >>