REDAKCJA

Dobra zmiana – więcej NBA w „polskich” godzinach

Dobra zmiana – więcej NBA w „polskich” godzinach

Problem odpoczywania gwiazd w trakcie sezonu regularnego wymusił w końcu pierwsze reformy kalendarza rozgrywek. Sezon NBA potrwa o tydzień dłużej, będą dodatkowe mecze o wcześniejszych porach.

Kawhi Leonard i LeBron James (fot. wikimedia commons)

Buty LeBrona Jamesa – możesz je mieć! >>

Liga poinformowała już wszystkie 30 klubów o proponowanych zmianach, a część szczegółów wyciekła do ESPN. Reforma jest efektem sytuacji z kilku poprzednich sezonów, zwłaszcza ostatniego, gdy wielkie gwiazdy omijały nawet mecze transmitowane w ogólnokrajowych telewizjach, tłumacząc się zmęczeniem.

Mniej ma być koncentracji meczów (dzień po dniu, 4 mecze w 5 dni, itp.) oraz wyjazdów tylko na 1 spotkanie. Więcej za to w weekendy. Z punktu widzenia kibiców w Polsce i Europie to bardzo ciekawa zmiana, ponieważ NBA zapowiada większą liczbę spotkań popołudniami amerykańskiego czasu, czyli wieczorem naszego. Jak dotąd, liga ograniczała te terminy, nie chcąc pokrywać się z – rozgrywanymi tradycyjnie w weekendowe popołudnia – meczami footballu.

Najważniejsze proponowane zmiany:
– likwidacja serii 4 mecze w 5 dni i 18 meczów w 30 dni,
– ograniczenie liczby serii z 5 meczami w 7 dni o ponad połowę,
– ograniczenie meczów back-to-back – z 16.3 na drużynę, do 14.9 na drużynę,
– ograniczenie liczby wyjazdów tylko na 1 mecz o 17%,
– podniesienie liczby meczów weekendowych, przede wszystkim w soboty, w godzinach popołudniowych.

RW

To są buty najlepszych koszykarzy NBA – zobacz >>  

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami