fot. Andrzej Romański / plk.pl
Początkowo Trefl zaczął od serii 7:0, bardzo dobrze pod koszem słabość Benasa Griciunasa wykorzystywał do niedawna występujący w Słupsku Mikołaj Witliński, który w cały meczu uzbierał 12 punktów. Na pierwszy celny rzut licznie zgromadzeni kibice Czarnych w ERGO Arenie musieli czekać aż cztery minuty za sprawą celnej “trójki” Vernersa Kohsa. Dobry start zaliczył także Benedek Varadi, trafiając trzy razy z dystansu – w całym spotkaniu zanotował 21 punktów i 7 asyst.
Po remisowej pierwszej odsłonie derbów Pomorza (18:18) dobry moment w kolejnej kwarcie miał zawodzący jak dotąd Mike Caffey. Rzucił 9 “oczek” z rzędu, dzięki czemu Czarni przed przerwą budowali solidną zaliczkę. Grad “trójek” słupszczan (8/15 w pierwszej połowie) sprawił, że po 20 minutach gry Czarni prowadzili dziewięcioma punktami (48:39).
Duże problemy z rotacją podkoszową miał dziś trener Mantas Cesnauskis, który musiał dziś radzić sobie bez Pawła Leończyka. Przez to większe minuty dostali każdy z podkoszowych (Wójcik, Kohs i Griciunas), którzy po pierwszej połowie mieli kłopoty z przewinieniami. Mimo to każdy dokończył spotkanie bez wykluczenia z powodu 5 fauli, co bardzo pomogło w końcowym rozrachunku.
Po zmianie stron obie ekipy zamiast skupić się na obronie, jeszcze bardziej zaczęły atakować. Bardziej w grę ofensywną zaangażował się Aaron Best, zaś Czarni dalej opierali swoją grę na akcjach indywidualnych – głównie MaCio Teague’a (14 punktów) oraz Michała Michalaka (20 punktów), którzy wraz z Mike’iem Caffey’em (19 punktów i 3 asysty) byli najlepszymi strzelcami drużyny ze Słupska. Ciekawą linijkę statystyczną miał także łotewski skrzydłowy Kohs, który przy 12 punktach i celnych czterech “trójkach” miał same zera przy asystach, zbiórkach, przechwytach i blokach.
Decydującą kwartę świetnie rozpoczęli gospodarze serię punktową 8:0, po przerwie na żądanie dla Mantasa Cesnauskisa kilka punktów z rzędu zdobyli goście. W końcowym rozrachunku “wojnę nerwów” wygrali Czarni, a bohaterem okazał się rozgrywający Caffey, który w ostatnich minutach trafił za 3, zaliczył przechwyt i punkty w kontrze.
To drugie zwycięstwo Czarnych w tym sezonie, którzy po porażce w Toruniu z pewnością mogą mówić o słońcu wychodzącym zza chmur. Obie drużyny po pięciu kolejkach mają bilans dwóch zwycięstw i trzech porażek.
Autor tekstu: Błażej Pańczyk