PRAISE THE WEAR

Dobry mecz Ponitki w debiucie przeciwko Realowi

Dobry mecz Ponitki w debiucie przeciwko Realowi

Mateusz Pontika zadebiutował w Eurolidze jako gracz legendarnego Panathinaikosu Ateny. Polak wyszedł z ławki i był najlepszym rezerwowym Koniczynek w przegranym meczu z Realem Madryt 68:71.
Mateusz Ponitka / fot. FIBA Europe

Prowadzenie w tym meczu zmieniało się jak w kalejdoskopie. Faworyzowany przez bukmacherów Real Madryt (1.32) długo męczył się w Atenach z gospodarzami.

Na 6 minut przed końcem Królewscy prowadzili już siedmioma punktami, ale chwilę później dwie trójki Parisa Lee sprawiły, że gracze w zielonych strojach wyszli na prowadzenie.

Mateusz Ponitka wyszedł na parkiet z ławki, ale grał w zaciętej końcówce spotkania. Bośniak Dzanan Musa (13 punktów, 5/8 zgry) dwa razy zaatakował obręcz i zdobył kluczowe cztery punkty dla Realu Madryt, które na dwie minuty przed końcem dały im prowadzenie 68:65. 

– Dobra egzekucja w końcówce i gra ich liderów. Panathinaikosowi nadal brakuje zgrania. Dobrze gryźli w defensywie, ale nie trafiali z otwartych pozycji – komentował w Polsat Sport Rafał Juć, skaut Denver Nuggets.

Jak wypadł Mateusz Ponitka? Zagrał przez blisko 24 minuty. Miał 5 punktów, 6 zbiórek i 4 asysty. Tych ostatnich byłoby więcej, gdyby środkowy Arturas Gudaitis kończył wykładki spod samej obręczy. Polak mimo wszystko zaprezentował się z dobrej strony.

Wydaje się, że kwestią czasu jest kiedy będzie zaczynał mecze w pierwszej piątce. Słabo wygląda Litwin Marius Grygonis, który zaczął jako starter, ale był 1/9 za trzy w tym spotkaniu. Nadal nie przypomina gracza, którym przed dwoma sezonami był w Żalgirisie Kowno.

Kosma Zatorski

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami
Trzy polskie zespoły przystąpią w środę do meczów ostatniej kolejki fazy grupowej FIBA Europe Cup. Po wczorajszych rozstrzygnięciach w meczach innych grup (w Rostocku i Saragossie), Anwil na pewno, a Spójnia z ogromnym prawdopodobieństwem straciły szanse na awans do kolejnej fazy rozgrywek. Wszystko jasne również w przypadku Legii, która bez względu na wynik ostatniego meczu, wygra grupę.
Przed nami kolejna tura spotkań polskich zespołów w Europie. W rozgrywkach regionalnych tym razem pauzuje Zastal, a zagrają Start i MKS. Zespół z Lublina we wtorek o 19:00 zagra domowy mecz z brytyjskim zespołem Bristol Flyers, a drużyna z Dąbrowy Górniczej wybierze się do Czech, by w środę o 18:00 powalczyć z zespołem BK Sluneta Usti nad Labem. Obie transmisje będą dostępne na kanałach YouTube organizatorów rozgrywek.