fot. Andrzej Romański / plk.pl
Często mówi się, że to dobrze, gdy starsi przekazują swoją wiedzę tym młodszym. Tyle że akurat Jamesa Florence’a kojarzą zarówno ci, którzy śledzą polską koszykówką od lat, jak i ci najnowsi. Co prawda Amerykanin nie otrzymał nigdy polskiego paszportu, ale z lokalnymi rozgrywkami jest związany od lat.
Kibice pamiętają go z występów w barwach: (ówczesnego) Stelmetu Zielona Góra, Arki Gdynia oraz Stali Ostrów Wielkopolski. Wszystkie te rozdziały w karierze Florence rozdzielił po równo tzn. po dwa lata w każdym klubie. Uczciwie!
Tym bardziej że (przynajmniej na razie) do trzeciego sezonu w Gdyni nie dojdzie. Wojciech Bychawski jako nowy trener dosłownie od początku głośno mówił o tym, że nie widzi Florence’a w swoim zespole. Przeszkodzą w tym był przede wszystkim obowiązujący kontrakt. “Był”, bo już nie jest. – Informujemy, że James Florence w sezonie 2023/2024 nie będzie reprezentował barw Suzuki Arki Gdynia. Kontrakt z zawodnikiem został rozwiązany za porozumieniem stron – czytamy na stronie internetowej klubu.
Ta decyzja ma swoich zwolenników, ale i przeciwników. Na razie do głosu dochodzą przede wszystkim ci drudzy. “Co za głupota”, “kim tu grać”, “strzał w kolano”, “wielka szkoda” – cytujemy wypowiedzi internautów, prawdopodobnie kibiców Arki. Jak wyglądałby zespół z Florence’m na parkiecie i Bychawskim przy ławce? Prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy. Widać jednak, że debiutujący w ekstraklasie trener określił swoje warunki i wierzy w autorski skład. Kto wie, może i lepiej było rozwiązać kontrakt z zawodnikiem już teraz niż czekać na ewentualne konflikty w trakcie rozgrywek?