PRAISE THE WEAR

Doskonały Bostic – numer 1 w wyścigu po MVP

Doskonały Bostic – numer 1 w wyścigu po MVP

Josh Bostic poprowadził Arkę do zwycięstwa 78:65 w meczu ze Stelmetem Enea BC Zielona Góra. Zdobył 35 punktów i zdecydowanie wygrał bezpośredni pojedynek z najpoważniejszym rywalem do nagrody MVP, Michałem Sokołowskim.

Josh Bostic / fot. A. Romański, plk.pl

W wyścigu po nagrodę MVP od dłuższego czasu na prowadzeniu jest dwóch graczy – Josh Bostic i Michał Sokołowski. Środowy mecz był idealną okazją do zmierzenia się tych dwóch ze sobą i to nie tylko w pojedynku ich drużyn, ale także w rywalizacji 1 na 1 na parkiecie, ponieważ dosyć długo kryli siebie nawzajem.

Bostic już w pierwszej akcji ograł Sokołowskiego tyłem do kosza. Amerykanin po pierwszej połowie miał już 21 punktów z 32 całej drużyny, a atak Arki spoczywał na jego barkach. Dla porównania Sokołowski nie zdobył w tym czasie punktów.

Cały mecz lider Arki skończył z dorobkiem 35 punktów. Trafił 11/22 rzutów z gry, 6/12 za 3 i miał 4 przechwyty. To jego najlepszy mecz w tym sezonie pod względem zdobyczy punktowych. Arka wygrała ze Stelmetem 78:65 (link do relacji).

Arka wysunęła się w lidze na prowadzenie i jest aktualnie samodzielnym liderem. To samo można powiedzieć o Bosticu, który tym meczem przybliżył się do statuetki MVP i stał się bezdyskusyjnym liderem w tym wyścigu.

W żadnym innym zespole z czołówki nie ma takiego lidera, jakim jest Josh. Mało jest prawdopodobne by ktokolwiek jeszcze mu zagroził. Michał Sokołowski, najpoważniejszy rywal zawiódł w starciu z Arką – zdobył 3 punkty (1/6 z gry) w 25 minut gry.

RW

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami