fot. Andrzej Romański / plk.pl
Mało kto spodziewał się, że na tym etapie sezonu Arriva Twarde Pierniki Toruń i Trefl Sopot mogą mieć taki sam bilans. Torunianie stanęli przed szansą na 4. zwycięstwo w rozgrywkach i dogonienie dzisiejszego rywala. Musieli jednak przełamać serię 3 kolejnych porażek. Forma Twardych Pierników idzie ostatnio w dół, a w przypadku Trefla jest wręcz przeciwnie. Koszykarze z Sopotu ostatnio pokonali Stal Ostrów Wielkopolski i Legię Warszawa.
Trefl musiał czekać na swoje pierwsze punkty ponad 4 minuty. W tym czasie Twarde Pierniki wypracowały prowadzenie 8:0, ale błyskawicznie je straciły. Jakub Schenk zamknął pierwszą kwartę rzutem za 3 punkty na 22:19. W drugiej części, to gospodarze nie trafili do kosza przez pierwsze 4 minuty i Trefl prowadził aż 28:19. Ten fragment pozwolił drużynie Żana Tabaka na zdobycie przewagi. Do przerwy ekipa z Sopotu wygrywała 40:32.
W drugiej połowie przewaga Trefla jeszcze wzrosła do kilkunastu punktów. Goście pomimo wielu pudeł z linii rzutów wolnych (11/20 celnych) pewnie wygrali 80:69 w Toruniu i to było ich trzecie kolejne zwycięstwo. Sopocianie mają w tym momencie bilans 5-4 i awansowali na 5. miejsce w tabeli. Z kolei torunianie czekają na wygraną już prawie miesiąc.
Lekarstwem na problemy w Sopocie okazał się Jakub Schenk. Polski rozgrywający zdobył dzisiaj 12 punktów. Większe zdobycze dla triumfatorów zanotowali tylko Aaron Best (14 punktów) i Jarosław Zyskowski (13 punktów). Do zwycięstwa Twardym Piernikom nie wystarczyła świetna postawa Arika Smitha (19 punktów) i Gorana Filipovicia (18 punktów). Pozostali zawodnicy nie zdobyli dwucyfrowej zdobyczy.
Autor tekstu: Kamil Karczmarek