fot. Andrzej Romański / plk.pl
Lepiej rozpoczął Trefl, który rozpoczął spotkanie od dwóch celnych trójek – Austona Barnesa oraz Benedeka Varadiego. Tę sześciopunktową stratę niemal w pełni odrobił jednak Tanner Groves – środkowy Anwilu. Gospodarze najmocniej rozkręcili się jednak po chwili od rozpoczęcia drugiej kwarty, gdy ich przewaga była już dwucyfrowa – 32:22.
W nieco kryzysowej sytuacji najlepiej odnalazł się Andy Van Vliet. Belg niedługo później powiększył konto Trefla o 8 oczek i dał sygnał do odrabiania strat. Zresztą, to właśnie po jego kolejnym trafieniu ekipa Żana Tabaka odzyskała prowadzenie choć na moment. Jak się okazało – po raz ostatni w tym meczu.
Po przerwie (podczas której uhonorowano Szymona Szewczyka) “Rottweilery” sumiennie pracowały na ponowne prowadzenie. W końcu nadeszły tego efekty. Anwil zanonotował serię 8:0, czym mocno odskoczył rywalom – dokładnie na 10 oczek (61:51). Trefl jednak się nie poddał i odrobił część strat. Końcówka trzeciej kwarty w wykonaniu sopocian wyglądała naprawdę dobrze. W ten sposób goście przedłużyli swoje nadzieje na pierwsze zwycięstwo w sezonie.
I faktycznie! Na pięć minut przed syreną końcową Anwil wygrywał “jedynie” 74:71. Tym razem podopieczni Żana Tabaka na prowadzenie już nie wrócili. Od tego momentu – 12:2 dla ekipy z Włocławka! Gdy Trefl się otrząsnał, było już za późno. Zbyt mało czasu, zbyt dużo do odrobienia. Finalnie Anwil wygrał we Włocławku 91:83.
Już w tytule podkreślaliśmy znaczenie Sandersa i Petraska dla rezultatu tego spotkania. Wspólnie zdobyli aż 46 z 91 punktów zespołu. Krótko mówiąc – ponad połowę! Warto wyróżnić także Janariego Joesaara, dla którego był to oficjalny powrót do grania – 11 oczek, 3 zbiórki, 3 asysty.
Po drugiej stronie – Andy Van Vliet, którego nazwisko już padło w tym tekście. Zagrał jeszcze lepiej niż w meczu o Superpuchar! Tym razem skończył z double – double: 23 punkty i 13 zbiórek. Co ciekawe, naprawdę dobry występ zaliczył także Mikołaj Witliński. Był na tyle pewnym punktem, że na parkiecie spędził więcej czasu niż większość zawodników pierwszej piątki. Drugi najlepszy punktujący Trefla, a przy tym drugi najlepszy zbierający. Fajnie!