Dla koszykarzy Legii był to najważniejszy do tej pory mecz w tym sezonie FIBA Europe Cup. W Lizbonie w bezpośrednim pojedynku ze Sportingiem walczyli o awans do kolejnej rundy. Zespół z Warszawy miał zwycięstwo przewagi w tabeli oraz 9 punktów zaliczki z pierwszego meczu nad rywalem z Portugalii. Przepustkę dawało zwycięstwo bądź porażka mniejszą liczbą oczek. W ostatnim spotkaniu ligowym ze Stalą Ostrów Wielkopolski zawodnicy Legii nie zagrali najlepiej, z wyjątkiem Christiana Vitala, który rzucił aż 43 punkty. Takiego lidera stołeczna drużyna potrzebowała w Lizbonie.
Wydarzenia na parkiecie z pierwszej kwarty nie pozwalały Legii spokojnie myśleć o awansie. To Sporting zaczął odskakiwać, a po 10 minutach prowadził aż 30:19. Na ten moment to drużyna z Portugalii grałaby dalej w rozgrywkach. W drugiej części polski zespół zmniejszył różnicę nawet do 4 punktów – 28:32. Jednak minutę później było już 44:30 dla gospodarzy. Jeszcze w pierwszej połowie rywale byli w stanie odjechać na 16 punktów. Legioniści znaleźli się w poważnych tarapatach, ale przed przerwą udało im się nieco zmniejszyć różnicę. Wynik 44:53 po dwóch kwartach nawet dawał nadzieję na zwycięstwo, a przynajmniej na porażkę premiowaną awansem.
Świetna druga połowa poprowadziła Legię do ćwierćfinału. Po zmianie stron zespół prowadzony przez Marka Popiołka dominował na placu gry. Już po 6 minutach trzeciej kwarty Christian Vital trafił za 3 punkty na prowadzenie 65:62. Trzecią odsłonę polska ekipa wygrała 31:19. W ostatniej części Legioniści także wyraźnie byli lepsi, a ostatecznie triumfowali 99:86. Zespół z Warszawy przypieczętował awans z drugiego miejsca, wygrywając 4 mecze, a przegrywając jedynie dwukrotnie z Bahcesehir Koleji. W ćwierćfinale 6 marca Legia we własnej hali rozpocznie dwumecz z Surne Bilbao Basket. Nie będzie łatwo.
Legia ostatnio może liczyć na swoich dwóch liderów. Loren Jackson zdobył 23 punkty. Miał aż 12 okazji na łatwe punkty z linii rzutów wolnych i 11 z nich wykorzystał. Christian Vital zanotował “tylko” niewiele ponad połowę większą zdobycz niż w meczu ze Stalą. W zgromadzeniu 22 oczek pomogły 3 trafienia zza łuku. Warto odnotować również 6 przechwytów Amerykanina. Spotkania z powodu 5 popełnionych fauli nie dokończył Josip Sobin, który i tak zdobył 14 punktów.