W barwach Śląska Wrocław robił świetne wrażenie – w sezonie 2015/16 był królem strzelców PLK, zdobywając ponad 17 punktów na mecz. Jarvis Williams powinien być gwiazdą w HydroTrucku Radom.

Wobec problemów w strefie podkoszowej drużyny z Radomia pozyskanie nowego podkoszowego było bardzo potrzebne. Teraz, po informacjach dotyczących dopingowej wpadki Jakuba Parzeńskiego, nowy wysoki w składzie HydroTrucka był po prostu koniecznością.
Wybór padł na Jarvisa Williamsa (26 lat, 203 cm), którego kibice PLK mogą kojarzyć z gry dla Śląska Wrocław w sezonie 2015/16. Amerykanin zdobywał wtedy 17,2 punktu i zbierał 8,9 piłki. Dzięki dobrej grze jeszcze w tym samym sezonie przeniósł się do tureckiego Tofas Bursa.
Statystyk ze Śląska nie powtórzył, ale wciąż był bardzo skuteczny – 13,4 punktu na mecz. Potem grał na zapleczu ligi francuskiej w Pro B, a ten sezon rozpoczął w drugiej lidze włoskiej, w zespole Zeus Energy Group Rieti.
Williams może grać na obu pozycjach podkoszowych. Czasem wychodzi na obwód, choć nie można o nim powiedzieć, że jest skutecznym strzelcem – w żadnym sezonie nie miał lepszej skuteczności za 3 jak 30%. Posturą bardziej nadaje się na czwórkę, choć akurat w taktyce HydroTrucka powinien sprawdzać się bardzo dobrze jako niski center.
Transfer Amerykanina rozwiązuje kłopot w strefie podkoszowej, ale tylko pozornie. Brak Parzeńskiego w składzie, to przede wszystkim ubytek bardzo istotnego, jak nie najważniejszego, polskiego paszportu z rotacji. W tej kwestii HydroTruck wciąż powinien monitorować rynek i próbować uzupełnić tę lukę dodaniem do składu Polaka.
Williams powinien zadebiutować już w najbliższym, arcyważnym w kontekście utrzymaniu, meczu ze Spójnią Stargard. Jarvis to na warunki dołu tabeli w PLK bardzo dobry gracz, jeśli tylko jest choćby trochę w podobnej formie, jak ta z czasów jego ostatniego pobytu w Polsce.
GS