Cztery lata temu jechaliśmy na EuroBasket z nadziejami na sukces w oparciu o Gortata i Lampego. Teraz liczymy, że wszystko, co dobre, zacznie się od Ponitki i Waczyńskiego.
EuroBasket, PLK, NBA – typuj i wygrywaj kasę! >>
Próbkę tego widzieliśmy już w eliminacjach w 2014 i 2016 roku oraz, najwyraźniej, na EuroBaskecie 2015. Tam jeszcze grał Marcin Gortat, ale i tak wiodącymi postaciami byli superstrzelec Adam Waczyński oraz grając jako tzw. point forward, wszechstronny Mateusz Ponitka.
Teraz Gortata już nie ma, a nawet jeśli zdrowy będzie Maciej Lampe, to i tak liderów będziemy szukać właśnie na skrzydłach. Pewnie, Lampe w formie powinien być dużą siłą ataku, ale ze względów charakterologicznych i przeszłości w reprezentacji, nie będzie jej ostoją. To Ponitka i Waczyński – z racji sporego już doświadczenia, stałych postępów w silnych ligach oraz przywiązania do reprezentacji – mają prowadzić nas do zwycięstw.
Dlatego ważne jest, żeby obaj byli w formie. Na razie obejrzeliśmy jeden jedyny mecz towarzyski, trudno z pogromu Czechów wysnuwać poważne wnioski, ale na początku spotkania widać było, że gdy rywale podwajali Waczyńskiego, to świetnie wykorzystywał to Ponitka.
Jego forma w tym sparingu była wyjątkowa – 22 punkty, 7/9 z gry, 5/6 z wolnych oraz 3 przechwyty. A do tego wiele dobrych decyzji i mocnej, fizycznej gry. Pamiętacie trafienie z faulem w trzeciej kwarcie? Ponitka wszedł między dwóch Czechów, „rozbił” ich barkami, wymusił przewinienie i trafił po zawiśnięciu w powietrzu.
– Turecka koneksja, teraz czekamy na hiszpańską – podsumował Ponitka swój występ oraz dobrą formę Damiana Kuliga (21 punktów). Różnie można sobie to interpretować po transferze do Iberostaru, być może właśnie jako zapowiedź wspólnej świetnej gry z Waczyńskim.
Ten w piątek był przygaszony (1/3 z gry i tylko 4 punkty w 14 minut), ale akurat „Waca” dopiero wraca po kontuzji łydki – z Czechami zagrał krócej, pewnie dopiero się rozkręcał. Oby tak było, bo jakkolwiek dużą rolę w kadrze muszą odegrać wspomniani Lampe i Kulig czy A.J. Slaughter z Przemysławem Karnowskim, tak do awansu z grupy prowadzić muszą Ponitka z Waczyńskim.
Dwie wieże zostały zburzone, teraz atakujemy skrzydłami.
ŁC