PRAISE THE WEAR

Dziewa może być zadowolony, Ponitka gra więcej, Sochan wystąpił we wszystkich meczach

Dziewa może być zadowolony, Ponitka gra więcej, Sochan wystąpił we wszystkich meczach

W comiesięcznym cyklu, w którym przyglądamy się występom Polaków poza naszą ligą, czas podsumować to, co wydarzyło się od połowy lutego, od przerwy na reprezentacje (i często krajowe puchary). Jak radzili sobie nasi reprezentanci w najmocniejszych ligach? Dowiecie się tego z poniższego tekstu, a jutro podsumujemy występy graczy z bardziej egzotycznych lig.

fot. Andrzej Romański / plk.pl

Oprócz David Logana (G, 185/42), który w trakcie sezonu niespodziewanie zakończył karierę, z listy jak wszyscy wiemy ubywa również Tomasz Gielo (PF, 205/31). Były gracz Zaragozy bez pracodawcy pozostawał przez kilka tygodni, a ostatnio wzmocnił Stal Ostrów Wielkopolski.

Jeremy Sochan (F, 206/21) – San Antonio (NBA) – przegląd graczy jak zwykle zaczynamy od naszego jedynaka w najlepszej lidze świata. Jeremy w ciągu ostatniego miesiąca wystąpił we wszystkich 13 meczach Spurs, w których notował nieco lepsze statystyki niż te, które widzimy na przestrzeni całego sezonu. Średnia punktowa Sochana z ostatnich czterech tygodni to 12.5 pkt./mecz (na skuteczności 44.5% z gry), nieco ponad 7 zbiórek i prawie 3 asysty. Sochan w tym okresie zaliczył trzy mecze co najmniej dwudziestopunktowe (21, 21, 20), dwukrotnie notował double-double (ze zbiórkami), a w ostatnią niedzielę pobił rekord kariery pod względem bloków, uzbierał ich 3. W kilku meczach na pierwszy plan wysuwała się jednak marna skuteczność. Tak było w spotkaniu przeciwko Utah (0/5), Houston (5/14), czy też ostatnio w wygranym spotkaniu przeciwko Brooklynowi (1/8). Wyniki San Antonio od dłuższego czasu są sprawą raczej drugorzędną. Z kronikarskiego obowiązku: 4-9 w ostatnim miesiącu, 1553 (22.1% zwycięstw) w sezonie, pierwszy zespół, który stracił matematyczne szanse na play-offs na Zachodzie, oraz niezmiennie trzeci najsłabszy bilans w lidze (przed Detroit i Waszyngtonem).

Aleksander Balcerowski (C, 218/24) – Panathinaikos (Grecja/Euroliga) – po przerwie na reprezentację wrócił do grania w klubie (wcześniej pauzował przez zabieg). W ciągu ostatniego miesiąca były to 3 niezłe mecze ligowe i 3 mecze w Eurolidze, tradycyjnie – kilkuminutowe epizody. W meczach ligi greckiej Balcerowski grał po kilkanaście minut. Przeciwko zespołom z dolnej połówki tabeli – Kolossosowi i Karditsas trafiał po 4/4 z gry. Przeciwko PAOK (to „polski mecz” ligi greckiej) i zespołowi z Rodos, wspólnym mianownikiem były ogromne problemy z faulami. Obu Olek nie dokończył. Trudno się oprzeć wrażeniu, że problemy w obronie, to główna przyczyna tak niewielkiej roli Balcerowskiego w meczach Euroligi. Tak było choćby w ostatnim derbowym spotkaniu przeciwko Olympiakosowi, kiedy do popełnienia 3 fauli wystarczyło 5 minut na parkiecie. Olek w sezonie popełnia 8 fauli w przeliczeniu na 40 minut gry, co jest ósmym najgorszym wynikiem Euroligi wśród wszystkich graczy. Co ciekawe, bardzo podobne wskaźniki ma na tym polu kolega z drużyny – Kostas Antetokounmpo. Jeśli chodzi o ostatnie wyniki drużyny, Panathinaikos zdecydowanie złapał wiatr w żagle – zeszłotygodniowa porażka z rywalem zza miedzy (w ramach Euroligi), była jedyną w ciągu ostatniego miesiąca. PAO z bilansem 20-1 prowadzi o punkt przed Olympiakosem w lidze greckiej, ale do końca sezonu jest daleko. W tym roku przewidziano drugą część sezonu zasadniczego po podziale ligi na „szóstki”, więc kolejne kluczowe mecze z Olympiakosem jeszcze przed drużyną „koniczynek”. Dobra gra w Eurolidze owocuje bilansem 18-11, który na 5 kolejek do końca sezonu regularnego daje automatyczne miejsce w play-offs (z pominięciem fazy play-in). Różnice są tu jednak minimalne.

Michał Michalak (G/F, 196/31) – PAOK (Grecja) – zacznijmy od tego, że po kilku roszadach wśród zawodników, w ostatnim czasie w Salonikach doszło również do zmiany na ławce trenerskiej. Po turnieju o Puchar Grecji i derbowej porażce z Arisem, zarząd pożegnał Fotisa Takianosa, a za wyniki odpowiedzialny jest teraz jego dotychczasowy asystent, Statis Nerantzakis. Pod jego wodzą PAOK przegrał wszystkie 3 ligowe mecze (AEK, Kolossos, Panathinaikos) i z bilansem 8-13 są już pewni gry w dolnej szóstce i walki o 2 pozostałe miejsca w play-offs. Michalak, zaczynający sezon w Czarnych Słupsk, debiutował w PAOK jeszcze przed reprezentacyjną przerwą. W debiucie i w dwóch kolejnych meczach był bardzo nieskuteczny (1/7, 2/6, 2/7 z gry). W ostatniej kolejce, w meczu z hegemonem z Aten, był za to najskuteczniejszym strzelcem drużyny z 14 punktami, ale skuteczność wciąż nie była idealna (3/8 z gry).

Mateusz Ponitka (G/F, 198/31) – Partizan (Serbia/Liga Adriatycka/Euroliga) – skorzystał w kwestii wymiaru gry na nieobecnościach swoich kolegów. Mecze w Eurolidze opuszczali ostatni m.in. Nunnally, Jaramaz czy Vukcević, który kilka dni temu podpisał kontakt w NBA, więc kapitan naszej kadry przeciwko Efesowi i drużynie z Mediolanu zagrał 26 i 24 minuty. Oczywiście, Ponitka nie był wyróżniającą się postacią pod względem wyczynów strzeleckich (w sumie 7 punktów, wliczając też ostatni występ przeciwko Barcie), ale szczególnie w starciu przeciwko Turkom był ważną postacią drużyny (6 zb., 4 as., 2 przechwyty). W Lidze Adriatyckiej ostatni miesiąc w wykonaniu Mateusza to 3 mecze – efektywne minuty przeciwko Olimpiji i FMP (9 i 7 punktów), oraz krótki pobyt na parkiecie w meczu przeciwko Borac. Partizan zadomowił się za plecami Crvenej Zvezdy i Buducnosti na trzecim miejscu w lidze ABA (bilans 17-6), natomiast w Eurolidze gracze z Belgradu wygrali tylko jeden mecz od końcówki stycznia. Aktualnie mają bilans 13-16 i będą musieli się mocno napracować, aby za 5 kolejek nie skończyć europejskiego sezonu. W walce o dziesiąte miejsce, ostatnie premiowane meczem lub meczami fazy play-in, jest co najmniej 5 zespołów z podobnym bilansem (Partizan, Valencia, Bayern, Milano, Efes). Bardzo ważny mecz z Baskonią już dziś.

AJ Slaughter (G, 191/37) – Gran Canaria (Hiszpania/EuroCup) – wydarzeniem, niekoniecznie spodziewanym, było odpadnięcie obrońców tytułu z walki o triumf w EuroCup. Jeszcze przed przerwą na reprezentacje i turniej o Puchar Króla, na samym finiszu fazy grupowej EuroCup, gracze z Kanarów przegrali z Cluj walkę o 2. miejsce w grupie. Przez to musieli zagrać pojedynczy (bez żadnego marginesu błędu) mecz fazy play-in. Będąc rozstawionymi, w meczu w Las Palmas, ulegli jednak Besiktasowi. Slaughter w tym spotkaniu nie pomógł drużynie (3/10 z gry, 8 punktów w 24 minuty). W trzech meczach ligowych było różnie – zarówno myśląc o grze reprezentanta Polski, jak i jego drużyny. Na początku marca podopieczni Lakovicia zanotowali bardzo wartościową wygraną nad Baskonią, potem rozbili Zaragozę (16 punktów i 5/6 z gry Slaughtera), by w ostatniej kolejce zanotować porażkę w Manresie (2 punkty, 1/4 reprezentanta Polski). Szczęśliwie dla Gran Canarii przegrała również Barca, ale punktami zrównała się z nimi Murcia (wszystkie trzy zespoły bilans 16-9 i miejsca 3-5 w tabeli). Wydaje się, że zespół Slaughtera nie powinien wypaść z ósemki, ale o czołową czwórkę będzie naprawdę trudno. Za wspomnianą trójką zespołów czają się Valencia, Tenerife czy Baskonia. Warto zauważyć, że pomimo rozchwiania formy Slaughtera, w wyrównanym zespole weteran jest wciąż trzecim strzelcem w sezonie ligowym (śr. 11.1 pkt./mecz, 37.7% za 3) i czwartym w skończonym już sezonie pucharowym (śr. 8.4 pkt.).

Aleksander Dziewa (F/C, 207/27) – Hamburg (Niemcy/EuroCup) – Olek to gracz, który z naszych reprezentantów w dobrych zagranicznych ligach notuje najbardziej imponujące statystyki. W ostatnim miesiącu Hamburg grał tylko 2 wyjazdowe ligowe mecze (fatalny sezon pucharowy skończyli w lutym) i fajerwerków w wykonaniu Dziewy może nie było, ale było solidnie. W wygranym meczu z Brunszwikiem do krótszego pobytu na boisku (16 min., 6 punktów) przyczyniły się problemy z faulami, w Wuerzburgu (mimo porażki) było już lepiej – 13 punktów i tylko jeden przestrzelony rzut z gry (6/7). Hamburg po wznowieniu rozgrywek zanotował jedno zwycięstwo i z bilansem 12-10 (przy dwóch zaległych meczach) jest w środku tabeli. Towers raczej nie wypadną poza top 10, czyli powinni zagrać w fazie play-in, ale czołowa szóstka która zagra w play-offs automatycznie, ma co najmniej dwie porażki mniej od Hamburga.

Michał Sokołowski (F, 196/32) – Napoli (Włochy) – po wspaniałym turnieju finałowym o puchar Włoch, w którym Sokół zgarnął nagrodę MVP, reprezentant Polski nadal prezentuje świetną formę. Rzucił 22 punkty byłym kolegom z Treviso, 10 punktów Tortonie i 15 Pistoi, w każdym z tych meczów miał 8 lub 9 zbiórek, niestety dwa ostatnie pojedynki podopieczni trenera Milicicia przegrali (w tym z Tortoną bardzo dotkliwie), co znacznie komplikuje ich sytuację w tabeli. W sezonie, Sokołowski jest dopiero piątym strzelcem drużyny (śr. 12.1 pkt.), trzecim zbierającym (5.3 zb.) i trzecim asystującym (2.1 as.), ale naprawdę trudno sobie wyobrazić Napoli bez jego gry po obu stronach parkietu.

Dominik Olejniczak (C, 213/28) – St. Quentin (Francja) – ostatni miesiąc Dominika to tylko 2 mecze (bo rozegrano tylko dwie kolejki ligi francuskiej). Beniaminek ligi raz wygrał i raz przegrał, Olejniczak miał 2 punkty przeciwko Gravelines (to jego poprzedni klub) i 6 punktów przeciwko Blois (3/3 z gry). Dwie ostatnie kolejki niewiele zmieniły w układzie sił w lidze. Saint Quentin przewodzą grupie kilku zespołów (bilans 13-12), walczących o szóste miejsce w tabeli. Strata do czołowej piątki jest już trzypunktowa, natomiast w grze o trzy miejsca w fazie play-offs (od szóstego do ósmego), na 9 kolejek do końca jest co najmniej 5 zespołów.

NA TRENERSKIEJ ŁAWCE:

Igor Milicić – Napoli (Włochy) – jak wspomnieliśmy w akapicie o Michale Sokołowskim, zdobywcy pucharu Włoch w ostatnich trzech kolejkach wygrali tylko raz, a dokładając do tego trzy porażki z rzędu na przełomie stycznia i lutego, mamy bilans 1-5 w ostatnich 5 kolejkach, w który wmieszał się niesamowity turniej o Puchar Włoch. Tylko jedno zwycięstwo w ostatnich meczach, ma oczywiście ma odzwierciedlenie w tabeli Serie A. Bilans 12-11 daje już tylko punkt zapasu nad dziewiątym miejscem w tabeli, a podobnie jak w innych przytaczanych ligach, kandydatów do gry w play-offs jest wielu. Punkt straty mają Tortona, Trento, Scafati i Sassari. Z trzema z tych zespołów gracze Napoli spotkają się w ostatnich kolejkach, ale najpierw, na przełomie marca i kwietnia zagrają z Mediolanem, Wenecją i Varese. Terminarz nie będzie rozpieszczał podopiecznych Milicicia, a do udziału w play-offs wygrać należy zapewne 4 z siedmiu pozostałych spotkań.

Na drugą część podsumowania występów polskich graczy poza nasza ligą, skupiającą się na nieco mniej eksponowanych rozgrywkach zapraszamy już jutro!

George Clooney

Damian Puchalski

obserwuj na twitterze

Autor wpisu:

George Clooney

Damian Puchalski

obserwuj na twitterze

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami