Dziki na podium!

Już sam awans do Final Four ENBL w pierwszym sezonie gry na europejskiej scenie można uznać za spory sukces. Tymczasem, Dziki Warszawa idą o krok dalej!

Ten sezon nie był łaskawy dla polskich drużyn w europejskich pucharach, więc każdy sukces na arenie międzynarodowej należy docenić podwójnie. Dziki Warszawa, debiutując w rozgrywkach ENBL, zajęły 3. miejsce, co jest najlepszym wynikiem polskich drużyn w pucharach w tym sezonie. To ogromne osiągnięcie, zwłaszcza że zostało dokonane przez pucharowego debiutanta. Już sam awans do Final Four ENBL w pierwszym sezonie gry na europejskiej scenie można uznać za spory sukces.

Dziki pokonały w meczu o 3. miejsce drużynę gospodarzy turnieju finałowego, Inter Bratysława, 80:78, zdobywając historyczny brązowy medal w European North Basketball League.

Bohaterowie meczu o trzecie miejsce

Największym bohaterem zespołu z Warszawy był Alijah Comithier, który zdobył 20 punktów, w tym 7 w ostatnich sześciu minutach meczu. To właśnie on, przy remisie 78:78, wykorzystał dwa rzuty wolne na 3.1 sekundy przed końcem meczu, zapewniając Dzikom zwycięstwo. Był to jego kolejny kluczowy rzut w tegorocznych rozgrywkach – wcześniej przesądził o awansie do Final Four, trafiając decydujący kosz przeciwko Bamberg Baskets.

Kolejną kluczową postacią był Jarosław Mokros, który odegrał ważną rolę w powrocie Dzików do gry. Jego akcja „and one” oraz celna trójka zmniejszyły przewagę Interu do pięciu punktów (69:74) na 4 minuty i 21 sekund przed końcem meczu. Mokros zakończył mecz z sześcioma punktami.

Świetnie spisał się także Mateusz Szlachetka, który wchodząc z ławki rezerwowych zdobył 15 punktów, trafiając 6 z ośmiu rzutów z gry.

Po stronie Interu najlepiej punktował Isaiah Cousins, zdobywca dwudziestu pięciu punktów. Trent Buttrick dołożył 17 punktów i 11 zbiórek, a Dontay Caruthers zakończył mecz z dorobkiem dwunastu punktów i siedmiu asyst. RJ Gunn dodał 10 punktów.

Przebieg meczu

Inter Bratysława kontrolował grę przez większość spotkania. Po pierwszej połowie prowadził 39:32, a na sześć minut przed końcem meczu miał jeszcze 14 punktów przewagi (72:58). Wydawało się, że drużyna ze Słowacji pewnie zmierza po brązowy medal przed własną publicznością, mimo to warszawianie nie złożyli broni i wzięli się za odrabianie strat, zaliczając niesamowitą serię 22:6, odwracając losy rywalizacji.

Kluczowe znaczenie miały dwa celne rzuty za trzy punkty Cousinsa i Gunna, które pozwoliły Interowi odskoczyć na 72:58. Wtedy jednak warszawski zespół przejął inicjatywę. Agresywna obrona i skuteczna gra w ataku pozwoliły im stopniowo odrabiać straty. Ostatecznie, na kilka sekund przed końcem meczu, Comithier trafił dwa rzuty wolne, a ostatnia akcja Interu nie przyniosła zmiany wyniku.

Znaczenie zwycięstwa

Dla Dzików Warszawa to historyczny sukces. Klub prowadzony przez Krzysztofa Szablowskiego zdobył swoje pierwsze europejskie trofeum, dołączając do grona polskich drużyn, które osiągnęły sukces w ENBL (Anwil Włocławek, BM Stal Ostrów, Start Lublin i King Szczecin). Dziki Warszawa, które dopiero w swoim drugim sezonie grają w PLK, zaskoczyły wielu obserwatorów, eliminując w drodze do Final Four niemieckie Bamberg Baskets po dramatycznym dwumeczu, gdzie na wyjeździe bronili 21-punktowej przewagi wywalczonej w Warszawie.

Obraz drużyny Dzików kształtował się na przestrzeni całych rozgrywek. Zespół zdobył cenne doświadczenie na europejskim poziomie, choć występy w ENBL przypadły na trudny moment – rotacja była ograniczona przez kontuzje i odejście Nica McGlyna. Mimo to, dało to szansę na więcej minut zawodnikom, którzy na co dzień w PLK grają w mniejszym wymiarze czasowym.

Maciej Bender i Piotrek Pamuła świetnie wykorzystali tę okazję – w meczu przeciwko bułgarskiemu Spartakowi Pleven zdobyli po 13 punktów. Bender dodatkowo zanotował 11 zbiórek, asystę i double-double. W kolejnym spotkaniu przeciwko Valmiera Glass VIA kibice mieli okazję zobaczyć debiut zaledwie 15-letniego Benjamina Obem.

Więcej możliwości testowania nowej rotacji po zmianach kadrowych miał także trener Krzysztof Szablowski. Spotkania w ENBL pozwoliły mu na lepsze wdrożenie do systemu gry choćby Nikoli Radičevicia, który sam przyznawał, że potrzebuje więcej czasu na adaptację w drużynie. Pierwsze europejskie doświadczenia, finalnie możemy uznać za bardzo udane. Dziki mają duże plany na przyszłość jeśli chodzi o grę w europie i budowanie marki zespołu i dobra gra napewno sie ku temu przyczynią ENBL.

Rewelacyjny Alijah

Alijah Comithier ma patent na mocne debiuty. Zawodnik, pozyskany jako ostatni do rotacji Dzików, w swoim debiucie w PLK zdobył 19 punktów i był kluczowym graczem już w pierwszym spotkaniu, pokazując się z najlepszej strony. Alijah udowodnił, że będzie dużym wzmocnieniem ofensywy Dzików. Dzięki jego mocnemu startowi w drużynie, warszawianie postanowili wpłacić dodatkowe 100 tysięcy złotych do kasy PLK, co umożliwiło im grę w lidze z sześcioma obcokrajowcami.

Podobnie jak w lidze, tak i w ENBL Alijah zaliczył świetny debiut. To głównie dzięki jego dobrej grze udało się utrzymać przewagę nad Bamberg Baskets i awansować do Final Four. W meczu o trzecie miejsce Comithier w kluczowym momencie wziął na siebie ciężar zdobywania punktów. To właśnie dzięki niemu Dziki wróciły do gry i ostatecznie wygrały spotkanie.

Za swoje świetne występy Alijah Comithier został wybrany do najlepszej piątki turnieju!

Najlepsza piątka turnieju:

Mike Okauru, De`Sean Allen-Eikens (Newcastle)
Isaiah Cousins (Inter Bratislava)
Lee Skinner (CSO Voluntari)
Alijah Comithier (Dziki Warszawa)

CSO Voluntari mistrzem ENBL 2025!

Mike Caffey zdobył 18 ze swoich 22. punktów w drugiej połowie, prowadząc CSO Voluntari do zwycięstwa nad Newcastle Eagles 95-82 w finale ENBL. Voluntari tym samym sięgnęło po pierwszy tytuł w ENBL, a Caffey, czyli były gracz między innymi Czarnych Słupsk został MVP finału.

Po stronie Newcastle najlepszy był Mike Okauru, który zdobył 20 punktów, dodając 5 zbiórek, 4 asysty i 3 przechwyty.

Autor wpisu:

Marcin Boguszewski

Polecane

Aneta Sochan. O tym, jak budować tożsamość przyszłego koszykarza NBA

Psychologia sportu. 1na1: Dzień Walki z Depresją

Kącik mentalny. Dzień Walki z Depresją: Krzyk ciszy