REDAKCJA

Dziś Polska vs. Węgry – mecz roku dla reprezentacji

Dziś Polska vs. Węgry – mecz roku dla reprezentacji

Ewentualna wygrana na Węgrzech da gwarancję wyjścia z grupy eliminacyjnej i niezłą pozycję w następnej rundzie. Rywal w formie, ale zdecydowanie jest do ogrania.

Reprezentacja Polski / fot. A. Romański, PZKosz

Oficjalne produkty reprezentacji Polski – tylko w Sklepie Koszykarza >>

Polacy w piątek bardzo dobrze wywiązali się z roli faworyta, pokonując po ładnej grze słabiutkie Kosowo aż 90:62. W węgierskim Szombately w poniedziałek zadanie będzie trudniejsze, a znaczenie pojedynku dużo większe.

Zwycięstwo na wyjeździe da Polsce awans do następnej fazy eliminacji mistrzostw świata 2019 z (najprawdopodobniej) drugiej pozycji. Straty do Litwy niezmiernie ciężko będzie odrobić po porażce różnicą 20 punktów, ale pozostali rywale pozostaną niżej. Do tego punkty z Węgrami oraz Kosowem byłyby zaliczone do rywalizacji w następnej fazie.

Pierwszy mecz z Węgrami w Bydgoszczy wygraliśmy 70:60, zwycięstwo nie było zagrożone, ale też nie można powiedzieć, że mecz był łatwy. Po trzech kwartach przegrywaliśmy 1 punktem, pokazaliśmy wyższość i wyraźnie lepszą grę dopiero w ostatniej kwarcie.

Z kolei Węgrzy w piątek pokazali dobrą formę na Litwie. Byli bardzo blisko do ostatnich sekund meczu, przegrywając tylko 75:80. Jeszcze na półtorej minuty przed końcem było tylko 71:74. Rosco Allen, David Vojvoda i reszta zespołu doświadczonego trenera Stojana Ivkovicia w meczu z Polską tanio skóry nie sprzedadzą.

Spotkanie w Szombately odbędzie się w poniedziałek o godz. 20.00 Transmisję przeprowadzi TVP Sport.

Oficjalne produkty reprezentacji Polski – tylko w Sklepie Koszykarza >>




Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami