Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>
Po starciu drużyn numer siedem i osiem w tabeli PLK można było spodziewać się nieco więcej, jednak tym razem emocji zabrakło. Legia Warszawa już w pierwszej kwarcie zaczęła bowiem odjeżdżać przeciwnikom, budując sobie 11 oczek przewagi nad zespołem ze Szczecina, dzięki czemu stołeczna ekipa przejęła inicjatywę w tym meczu i mogła dalej spokojnie go kontrolować.
Wydawało się, że już do przerwy przewaga Legii wynosić będzie niemal 20 punktów, ale równo z syreną na koniec pierwszej połowy trójkę trafił jeszcze Malachi Richadson. To mógł być jeszcze sygnał do ataku dla Kinga, ale okazało się, że był to ostatni dobry akcent drużyny Arkadiusza Miłoszewskiego. Po zmianie stron znów dominowali bowiem gospodarze.
Legioniści – grający mądrze i zespołowo – wygrali trzecią odsłonę 30:17 i przed ostatnią kwartą mieli 29 oczek przewagi, a ostatecznie powiększyli ją jeszcze o jeden punkt. Najlepszym strzelcem zwycięzców z dorobkiem 21 oczek został Muhammad-Ali Abdur-Rahkman. 17 punktów dodał Robert Johnson, 16 punktów zapisał na konto Grzegorz Kulka, a Legia jako zespół trafiła 39 z 63 rzutów (61 procent).
Wynik Abdura-Rahkmana wyrównał Richardson, który także zapisał na konto 21 oczek, trafiając trzy z pięciu trójek, ale jednocześnie grał indywidualnie, niezbyt patrząc na kolegów. King bronił bardzo słabo, a jego atak wyglądał statycznie – goście zakończyli spotkanie z zaledwie 33-procentową skutecznością z gry. Nie zagrał w Warszawie Filip Matczak, leczący drobny uraz.
Legia zwyciężyła po raz 16. w sezonie, a dzięki tak wysokiej wygranej odrobiła straty z pierwszego meczu przeciwko szczecińskiej drużynie i w tej chwili jest już niemal pewna awansu do fazy play-off. King z kolei mocno skomplikował sobie życie, bo z bilansem 14-14 musi teraz patrzeć na rywali i liczyć na to, że Astoria Bydgoszcz (bilans 14-12) potknie się w kolejnych meczach.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
TK
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>