PRAISE THE WEAR

Ekstraklasa? Sokół Łańcut wciąż jeszcze walczy

Ekstraklasa? Sokół Łańcut wciąż jeszcze walczy

Kibice w Łańcucie się niepokoją. Po sportowym awansie wszystko jest na wyciągnięcie ręki, ale oficjalnej, ostatecznej decyzji o grze Sokoła w ekstraklasie nadal brak. Klub daje sobie czas do 30 czerwca.
Trener Dariusz Kaszowski i zespół z Łańcuta liczą, że w końcu uda się spełnić marzenie / fot. Sebastian Maślanka

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>

Rawlplug Sokół Łańcut niespełna miesiąc temu awansował do Energa Basket Ligi. Sam awans to jednak nie wszystko, bowiem klub musi spełnić jeszcze szereg wymogów licencyjnych. Czasu jest coraz mniej.

– Musimy zacząć od tego, by zapewnić odpowiedni budżet, czyli minimum dwa miliony złotych. Mamy dużo pozytywnych sygnałów od obecnych sponsorów, którzy deklarują i trzykrotnie większe wsparcie, więc napawa to dużym optymizmem – mówił kilka dni po awansie trener Dariusz Kaszowski.

Miesiąc – tyle czasu wyznaczył klub, aby wszystko sformalizować.

Finanse? Trzeba pewności

– Chcemy, aby nasz budżet oscylował w granicach około czterech milionów złotych. Nie chcemy podzielić losów zespołów z Podkarpacia, które grały w ekstraklasie, a potem całkiem znikły z koszykarskiej mapy – dodał prezes Wojciech Mazur. 

Szybko pojawiły się głosy, że połowę tych środków udało się zgromadzić już pod koniec maja. Klub nieustannie prowadzi rozmowy z dotychczasowymi sponsorami, jak i nowymi potencjalnymi partnerami, którzy mieliby wspierać zespół na najwyższym szczeblu rozgrywek. Jeden z nich dołączyłby do nazwy drużyny, która najprawdopodobniej w sezonie 2022/23 byłaby dwuczłonowa.

„Deklaracji otrzymaliśmy mnóstwo, natomiast potrzebujemy gwarancji. U nas nie będzie niczego na kredyt, ponad stan. Musimy zachować rozsądek” – powiedzieli przedstawiciele klubu, którzy optymistycznie podchodzą do finału tych negocjacji. Ich rezultat będzie znany już na dniach, a dokładnie 30 czerwca.

– Pozyskaliśmy trzech dużych sponsorów, rozmawiamy także z naszymi obecnymi partnerami. Mamy dużą i nieocenioną pomoc od Miasta Łańcut i burmistrza Rafała Kumka. Nasz sponsor tytularny Rawlplug nadal jest zainteresowany wspieraniem nas. Mogę powiedzieć, że jesteśmy bliżej, niż dalej ekstraklasy. Nie brakuje nam dużo. Musimy jednak uzbroić się w cierpliwość do końca czerwca. Nie mamy pieniędzy, aby zagrać teraz, już, w tej chwili. Zebrane środki pokryłyby wydatki do lutego, dlatego robimy wszystko, aby mieć pewne minimum tego, co chcemy. Przede wszystkim, musimy mieć to na papierze – zdradza Wojciech Mazur.

Hala “do zrobienia”

Poza budżetem, wpisowym w wysokości 100 tysięcy złotych, kolejnym warunkiem do spełnienia jest odpowiednia hala. Ta w Łańcucie, mieszcząca się przy Armii Krajowej 57 musiałaby zostać nieco zmodyfikowana. W tej chwili miejsc jest 800, ale nie stanowi to najmniejszego problemu.

– Niewielkim nakładem sił i środków jesteśmy w stanie spełnić wymagania licencyjne, także te infrastrukturalne – wybrzmiało z klubu. Obiekt mógłby zostać warunkowo dopuszczony do rozgrywek. Po retuszu będzie mógł pomieścić 1400 widzów. W planach jest także zakup elektronicznej tablicy wyników oraz dwóch lub trzech rozsuwanych trybun. Na wycyklinowanym parkiecie zostaną rozstawione dodatkowe krzesła, a kosze mają zostać zmodernizowane. Należy spełnić jeszcze wymogi odległościowe. Na 18-tysięczne miasteczko jest to jak najbardziej wystarczające, a na inaugurację sezonu ekstraklasy MOSiR ma być gotowy. Prezes klubu wtrącił, że na wszystko potrzeba dokładnie jednego miesiąca.

Umowy? W planach

Jednym z kolejnych kroków jest powołanie sportowej spółki akcyjnej lub spółki z ograniczoną działalnością, bo do tej pory klub funkcjonował jako stowarzyszenie.

– Dodatkowo planujemy zatrudnić kilka osób na etat, które będą odpowiedzialne za organizację i marketing. Musimy też poszerzyć sztab szkoleniowy i fizjoterapeutyczny – zaznaczał Dariusz Kaszowski. To, w dużej mierze już się udało, bo zarząd jest już po słowie z dwoma doświadczonymi asystentami, a także z pozostałymi, przyszłymi pracownikami klubu.

– Sztab faktycznie jest już wybrany, kwestia kosmetyki odnośnie umów. Od zeszłego roku możliwe jest powołanie spółki z ograniczoną działalnością i najpewniej w tę stronę pójdziemy, wszystko mamy przygotowane. Potrzebujemy tylko kropki nad „i” – podkreśla prezes łańcuckiego klubu.

– W międzyczasie, przygotowujemy dwanaście materiałów wideo, z których w niedalekiej przyszłości zrobimy film o Sokole. Mamy kilku aktorów, którzy wypowiedzieli się już o klubie. W lipcu prawdopodobnie będzie premiera pierwszego odcinka. To, w dalszej perspektywie powinno nam pomóc. Sukcesywnie wprowadzamy małe zmiany również od strony organizacyjno-marketingowej.

Koszykarze? Po słowie

Mniej więcej od początku miesiąca trwają rozmowy z koszykarzami, którzy pasowaliby do wizji zespołu. 5-6 zawodników najpewniej pozostanie z poprzedniego składu. Klub zainteresowany jest dalszą współpracą między innymi z Marcinem Nowakowskim, Przemysławem Wroną, Filipem Struskim, Jackiem Jareckim, Mateuszem Szczypińskim, czy Mateuszem Brękiem.

– Tych graczy widzielibyśmy również w Suzuki 1LM. Pierwszą koncepcją na PLK było stworzenie polskiego składu. Przeglądając rynek, myślę, że jeśli wykonamy dobre rozeznanie, sięgniemy także po obcokrajowców. Chcemy podpisać takie kontrakty, na które umawialiśmy się przez pryzmat ekstraklasy. Jak wystartujemy, naszym celem będzie utrzymanie się w lidze. Jeśli ta sztuka się uda, będzie to dla nas ogromny sukces – podkreśla prezes Wojciech Mazur.

Sokół Łańcut na to, aby znaleźć się w elicie czekał 26 lat, grając nieprzerwanie na jej zapleczu. Teraz, kwestią dni jest, czy na pewno do niej przystąpi.

– Na pewno nie oddamy ekstraklasy bez walki. Wywalczyliśmy ją w ciężkim boju na parkiecie. Teraz będziemy ciężko walczyć, aby zgromadzić odpowiedni budżet i odpowiednio przeorganizować nasz klub – zapewniał Dariusz Kaszowski tuż po historycznym awansie.

Pamela Wrona, @Pamela_Wrona

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami