Estończyk błyskawicznie, bo już w czerwcu tego roku, podpisał umowę ze Startem. To było kilka tygodni po zakończeniu serii finałowej. Już wtedy pojawiał się element zaskoczenia, bowiem transfery zagraniczne realizowane są zazwyczaj dopiero w późniejszej części sezonu. Kregor Hermet był pierwszym obcokrajowcem w rotacji trenera Gronka, a przede wszystkim – pierwszym nowym obcokrajowcem w lidze, który związał się umową na sezon 2022/2023.
– Informujemy, że kontrakt z Kregorem Hermetem został rozwiązany za porozumieniem stron. Dziękujemy za współpracę i życzymy powodzenia w dalszej karierze! – czytamy w mediach społecznościowych Startu Lublin.
25-latek w barwach Startu wystąpił ośmiokrotnie w Energa Basket Lidze. Dostawał w każdym meczu około 19 minut na parkiecie, podczas których zdobywał 5,5 punktu, 3,4 zbiórki oraz 0,5 asysty. Względem ostatnich sezonów, zdecydowanie zmniejszyła się jego skuteczność zza łuku. Były lata, gdy Hermet trafiał ponad 40% prób za trzy. Teraz? Nieco ponad 18 procent. Estończyk “nie obronił się” dobrym występem w rozgrywkach ENBL. We wtorkowym spotkaniu był drugim najlepszym strzelcem drużyny, zdobywając 14 punktów, 3 zbiórki i 4 asysty. Kilka dni później ogłoszono, że nie jest już zawodnikiem lubelskiej drużyny.
To kolejny Estończyk, którego przygoda z Energa Basket Ligą nie trwała zbyt długo. Naprawdę dobrze na polskich parkietach odnalazł się Janari Joesaar, jednak już podczas październikowego starcia ze Śląskiem doznał kontuzji, która wyeliminowała go z gry do końca sezonu. Raptem kilka dni temu pisaliśmy na temat Matthiasa Tassa. Jego kontrakt został wykupiony przez drużynę z ligi hiszpańskiej, a tym samym Estończyk musiał spakować się i opuścić Dąbrowę Górniczą. Teraz z EBL żegna się trzeci Estończyk – Kregor Hermet.