
Nowa oferta powitalna PZBUK – darmowy zakład 50 zł.! >>
Już pierwsze minuty pokazały, jak bardzo zmotywowana na to spotka je wyszła Legia. Goście zaczęli od prowadzenia 8:1, a potem dzielnie przez całą pierwszą połowę dzielnie trzymali się blisko ekipy z Włocławka. Podrażniony Anwil próbował zmiennej obrony, czy nawet zony na całym parkiecie, ale żeby to było efektywne, brakowało nieco dokładności i waleczności. Podobny problem był w ataku, gdzie włocławianie także mieli kłopoty z dokładnością – w samej pierwszej kwarcie mieli 6 strat.
Pierwsza połowa to także bardzo ciekawy pojedynek obecnego i byłego środkowego Anwilu, czyli Shawna Jonesa z Milanem Milovanoviciem. Serb do przerwy miał już 12 punktów, ale nie był jedynym byłym graczem klub z Włocławka, który czuł się tego dnia dobrze. Już 14 oczek po 20 minutach miał Michał Michalak, który w spotkaniu trafił mnóstwo trudnych rzutów i zakończył występ z aż 30 punktami na koncie.
Im dalej w mecz, tym Anwil wrzucał wyższy bieg i powoli budował przewagę. Szczególnie mógł się podobać Ricky Ledo, który do przerwy uzbierał już 16 punktów (rzucał wyłącznie za 3 lub rzuty wolne). Anwil prowadził po dwóch kwartach 50:39.
Ofensywa gospodarzy nie zwolniła także po przerwie, a wręcz nabrała sporego luzu, co zaowocowało efektowną grą, nieco pod publiczkę. Legia słabła, choć Michalak dwoi się i troił trafiając trudne rzuty. Znów kulą u nogi była skuteczność z Kahlila Dukesa – w sumie 2/10 z gry, choć akurat tego dnia gorszy w tym względzie był Filip Matczak – 0/9 z gry. Po 3 kwartach gospodarze prowadzili +24 i pewnie zmierzali w kierunku kolejne setki.
Czwarta kwarta była dobrą okazją dla Igora Milicicia do sprawdzenia w większym wymiarze czasowym zawodników, którzy na co dzień odgrywają mniej znaczące role. Spore minuty otrzymali Jakub Karolak i Igor Wadowski, ale także Krzysztof Sulima, który w tym meczu wyszedł w pierwszej piątce.
Anwil pod koniec wytracił już impet z jakim mknął w ataku w poprzednich kwartach i dobił do 100 punktów dopiero na niespełna 2 minuty do końca spotkania. Swoją trójkę zdążył jednak dołożyć jeszcze młody Oliwer Bednarek i Anwil ostatecznie ograł Legię Warszawa aż 105:79.
GS
.