Zaczęło się od 11:0 dla Arisu i choć Stelmet walczył do końca, to jednak strat nie odrobił. Kyle Weaver zdobył dla rywali z Grecji 16 punktów, Stelmet przegrał w Salonikach 64:70 na inaugurację Ligi Mistrzów.

NBA, PLK – obstawiaj na Unibet i wygrywaj kasę! >>
We wtorek Rosa Radom przegrała u siebie 79:96 z Medi Bayeruth, ale przez chwilę grała ładnie – po 10 minutach wygrywała 33:16, kibice mogli oklaskiwać kilka błyskotliwych akcji. Stelmet ładnie i skutecznie zaczął grać dopiero na końcu. Niestety, efekt był taki sam, jak w przypadku radomian.
Mistrz Polski zaczął koszmarnie – zero obrony, dwie szybkie trójki Kyle’a Weavera i było 0:11. I choć były to zaledwie trzy minuty, to one ustawiły spotkanie. Aris zaczął grać pewnie – wykorzystywał przewagę szybkości i umiejętności, a Stelmet nerwowo zrywał się do króciutkich pogoni.
Ciężko jednak walczyć, gdy w pierwszej kwarcie popełniasz 8 strat, z czego 6 z nich jest dziełem rozgrywających (Łukasz Koszarek i James Florence podzielili się solidarnie). Na dodatek z błędów Stelmetu brały się łatwe punkty Arisu.
Wśród gospodarzy błyszczał Weaver, który grał tak, jak w poprzednim sezonie w PLK – punktował, zbierał, podawał, a nawet zablokował Przemysława Zamojskiego przy rzucie za trzy. Amerykanin momentami robił, co chciał, a Stelmet nie potrafił go zatrzymać.
Mistrzowie Polski niezły moment mieli na początku drugiej kwarty, gdy Weaver siedział na ławce. Dzięki dobrej obronie mieli zryw 7:0, zbliżyli się na 17:24. Ale do przerwy znów przegrywali wysoko 21:37.
I po zmianie stron niewiele się zmieniło. Przynajmniej nie od razu. Ale z czasem trójki Stelmetowi zaczęły wpadać juz seriami (11/23 w meczu), mistrz Polski potrafił wybronić po kilka akcji. Szczególnie skuteczni byli Thomas Kelati i Armani Moore, jakieś tróje walnęli Florence i Koszarek. Przewaga Arisu topniała – 12 punktów, 9, 6…
Tak, walki Stelmetowi odmówić nie można, ale też początek, w którym mistrza Polski zaczarował Weaver, odbił się koszykarzom Artura Gronka w końcówce. Zbyt dużo wysiłku poświęcili na redukowanie przewagi Arisu i tak naprawdę gospodarzom nie zagrozili.
Szkoda, że wciąż kontuzjowany jest Boris Savović. Może z jego doświadczeniem i spokojną grą pod koszem, ten mecz zacząłby się inaczej. Może lepiej będzie już w 2. kolejce Ligi Mistrzów – we wtorek 17 października Stelmet podejmie Telekom Baskets Bonn.
Pełne statystyki z meczu – TUTAJ.
ŁC
NBA, PLK – obstawiaj na Unibet i wygrywaj kasę! >>