REDAKCJA

Falstart Partizana. Ponitka bez punktów

Falstart Partizana. Ponitka bez punktów

Rozpoczął się kolejny sezon Euroligi. O inauguracji jak najszybciej zapomnieć będzie chciał Partizan Belgrad. Przegrał wysoko w Tel Awiwie, a Mateusz Ponitka nie zdobył żadnego punktu.
Fot. Cordon Press/SIPA USA/PressFocus

Mateusz Ponitka między sezonami Euroligi zamienił Ateny na Belgrad. Wraz z Partizanem na mecz pierwszej kolejki pojechał do Tel Awiwu. Maccabi miało olbrzymie wsparcie kibiców, którzy mogli fetować pewne zwycięstwo swojej drużyny. Gospodarze już po pierwszej kwarcie mieli dwucyfrową przewagę – 27:16. I nic, że zabrakło kontuzjowanego Wade’a Baldwina. Maccabi kontrolowało sytuację na parkiecie i zdecydowanie wygrało 15 punktami – 96:81, chociaż różnica wynosiła nawet 24 oczka.

Mateusz Ponitka rozpoczął spotkanie w pierwszej piątce. I to niestety tyle dobrych informacji na temat występu naszego reprezentanta. Polak dość szybko opuścił parkiet, na którym spędził zaledwie niecałe 5 minut. Ponitka nie zdobył punktów, miał zbiórkę oraz po 2 asysty i straty.

Znacznie lepiej od polskiego koszykarza radził sobie Aleksa Avramovic. To Serb praktycznie jako jedyny stanął na wysokości zadania, zdobywając 24 punkty. Po 11 oczek dorzucili Kevin Punter oraz nabytek z NBA, PJ Dozier. Zawodnicy z Belgradu nie byli w najwyższej formie. Co innego, trener. Żeljko Obradovic popisał się kolejnym wymownym cytatem: „Jesteście aktorami, a nie zawodnikami”.

Maccabi miało prawie 63% skuteczności w rzutach za 2 punkty oraz ponad 34% za 3 punkty. Największą zdobycz zanotował Lorenzo Brown, który wziął na siebie rolę lidera i zanotował 22 oczka. Zespół z Izraela pokazał, że chce walczyć o najwyższe cele.

Autor tekstu: Kamil Karczmarek

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami