
PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
Od pierwszych minut Arka miała problemy ze sforsowaniem fizycznej i bardzo szczelnej obrony zespołu z Oldenburga. Jedynie indywidualnymi akcjami Krzysztofowi Szubardze udawało się rozerwać defensywę EWE Baskets.
Gdynianie także dobrze bronili, jednak rywale trafiali trudne rzuty z odchylenia jak chociażby Nathan Boothe, który 3 razy celnie przymierzył z półdystansu. Niemcy prowadzili po 10 minutach 20:12.
Z minuty na minuty Arka grała coraz lepiej w obronie. Bardzo dobrą zmianę dał Armani Moore, który oprócz kilku punktów dołożył także tytaniczną pracę na zbiórce i w defensywie. W ataku włączył się do punktowania Bartłomiej Wołoszyn, który po pierwszej połowie miał 9 oczek na koncie.
Powoli, mozolnie, ale najważniejsze, że skutecznie gdynianie odrabiali straty. Mecz coraz bardziej wyglądał tak, jakby sobie tego życzyła Arka i w efekcie, po trójce Dariusza Wyki, po dwóch kwartach na tablicy wyników był remis po 32.
Po przerwie gdynianie grali jeszcze lepiej. Imponowała defensywa, m.in. Armani Moore nie odpuszczający na krok Ricky’ego Pauldinga, a w ataku do zdobywania punktów dołączyli się wreszcie Josh Bostic i Ben Emelogu. Arka miała 8 punktów zaliczki przed decydującą częścią gry.
W czwartej kwarcie przydarzył się jednak koszmarny zastój. Gospodarze nie potrafili zdobyć punktów przez 8 minut, a EWE Baskets w tym czasie konsekwentnie odrabiało straty, a potem budowało przewagę. W sumie Niemcy zaliczyli serię 19:0.
Nagle obrona Oldenburga zaczęła sprawiać wręcz niezrozumiałe problemy Arce i niestety szansa na zwycięstwo przepadła. Gdynianie przegrali 61:73 i tym samym w bezpośrednim pojedynku z EWE Baskets także są na minusie. Obie ekipy mają bilans 3-3.
Pełne statystyki znajdziesz TUTAJ.
GS