PRAISE THE WEAR

Filip Put w Dąbrowie – MKS dobiera Polaków

Filip Put w Dąbrowie – MKS dobiera Polaków

Po sezonie zakończonym spadkiem Miasta Szkła Krosno, Filip Put pozostaje w PLK i przenosi się do Dąbrowy Górniczej. Polski silny skrzydłowy jest drugim zawodnikiem zakontraktowanym przez MKS tego lata.

Filip Put (z piłką) / fot. A. Romański, plk.pl

PZBUK – DOŁĄCZ DO GRY I ODBIERZ DARMOWY ZAKŁAD 50 ZŁOTYCH! >> 

Filip Put (26 lat, 201 cm) po dwóch latach spędzonych w polskim Asseco przeniósł się w poszukiwaniu minut i dużej roli do Krosna. W zespole Miasta Szkła był jednym z kluczowych Polaków – grał ponad 20 minut, choć częściej z ławki, niż w pierwszej piątce.

W rozgrywkach 2018/19 zdobywał średnio 8,8 punktu na 45% skuteczności z gry, w tym 27% za 3. Zbierał także 3,3 piłki, rozdawał 1,3 asysty i popełniał 1,4 straty. Cały czas ma małe problemy na linii – tylko 65% skuteczności rzutów wolnych.

Indywidualnie sezon był dla Filipa lepszy, jednak jego zespół spadł z PLK, więc za udany nie można go uznać. Mimo to Put pozostanie w ekstraklasie – podpisał właśnie kontrakt w MKS-ie Dąbrowa Górnicza.

To drugi zawodnik, po Marku Piechowiczu, który dołącza do szóstej ekipy poprzedniego sezonu. W Dąbrowie szykuje się kompletna przebudowa i pierwszym elementem całej układanki ma być właśnie Filip, który jest w stanie grać na obu pozycjach podkoszowych.

W MKS-ie ważny kontrakt ma także Jakub Kobel. Trenerem będzie dotychczasowy asystent – Michał Dukowicz.

Wszystkie transfery oraz na bieżąco aktualizowane składy drużyn PLK znajdziesz TUTAJ>>.

GS




Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami