PRAISE THE WEAR

Filip Put – z Gdyni aż do Krosna

Filip Put – z Gdyni aż do Krosna

Miasto Szkła kompletuje skład Polaków – do drużyny dołączają Filip Put z Asseco oraz Adrian Bogucki, grający ostatnio w SMS Władysławowo, tam gdzie procował trener Mariusz Niedbalski.

Filip Put (z piłką) / fot. A. Romański, plk.pl

W takich butach w NBA błyszczy Kyrie Irving >>

Filip Put, 25 letni, mierzący 201 cm wzrostu wychowanek Unii Tarnów w sezonie 2018/2019 będzie reprezentował barwy drużyny Miasto Szkła. Zawodnik związał się z klubem roczną umową – poinformował w poniedziałek klub z Krosna.

Dwa ostatnie sezony Filip spędził w Trójmieście, grając w barwach Asseco Gdynia. W minionych rozgrywkach zdobywał średnio 5,4 punkty oraz 1,8 zbiórki. Trafiał 46 % rzutów z gry i 62% wolnych. Jest graczem świetnie przygotowanym fizycznie, potrafiącym wygrywać indywidualne pojedynki i grać efektownie. Z każdym sezonem w Gdyni zyskiwał na doświadczeniu, przed PLK grał w niższych ligach.

Miasto Szkła poinformowało również że środkowy Adrian Bogucki przez najbliższe 2 sezony będzie reprezentował barwy klubu z Krosna. Od 2015 roku uczył się i trenował w Szkole Mistrzostwa Sportowego pod patronatem Polskiego Związku Koszykówki we Władysławowie. 18 letni wychowanek Polonii 1912 Leszno ma aż 215 cm wzrostu i jest jednym z najwyższych i najbardziej utalentowanych koszykarzy młodego pokolenia.

Od kilku tygodni wiadomo już, że w tym sezonie trenerem drużyny z Krosna będzie Mariusz Niedbalski.

W takich butach w NBA błyszczy Kyrie Irving >>




Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami