REDAKCJA

Finał NBA: Stephen Curry zapukał do pokoju “Top 10 wszech czasów”

Finał NBA: Stephen Curry zapukał do pokoju “Top 10 wszech czasów”

Kibice z Bostonu już oczyma wyobraźni widzieli początek piątego meczu i ten mały napis na dole ekranu "Celtics leads series 3-1". Wówczas z pięknego snu bezceremonialnie wybudził ich Stephen Curry. Każdy z jego 43 punktów z tego meczu przejdzie do historii NBA.
Stephen Curry / fot. wikimedia commons

Debata jak wysoko ten występ zostanie umieszczony w rankingu najwybitniejszych w historii finału NBA właśnie ruszyła. Będzie trwała co najmniej około 69 godzin, czyli tyle, ile po końcowej syrenie w TD Garden dzieliło nas od rozpoczęcia meczu nr 5.

Pojawią się porównania do Michaela Jordana, bo są nieuniknione.

Będą przypominane najbardziej heroiczne występy LeBrona Jamesa.

Ktoś pewnie też wsoomni jak Magic Johnson, będąc debiutantem, jednoosobowo prowadził Lakers po tytuł.

Bezpośrednio po wygranym przez Warriors 107:97 meczu można też znaleźć w sieci porównanie czterech dotychczasowych występów Stepha przeciwko Celtics (34 pkt na mecz przy wskaźniku true shooting na niebotycznym poziomie 66 proc.) do czterech meczów, które przeciwko tej samej drużynie rozegrał w tegorocznym play-off Kevin Durant (26 pkt/mecz przy TS 53 proc. – to mizerny poziom którym w play-off może “pochwalić się” Draymond Green).

Kevin Durant jeszcze się do tego nie odniósł. Z naciskiem na jeszcze.

– Nie interesują mnie żadne rankingi, liczy się tylko zwycięstwo drużyny – mówił po zakończeniu spotkania Curry w najbardziej banalnej opinii, jaką tylko był w stanie wygłosić.

Zdobył 43 punkty i zaliczył 10 zbiórek. Dwa dni po tym, jak świat się zastanawiał czy po skręceniu kostki w ogóle będzie w stanie w meczu nr 4 wystąpić.

Tak, ten mecz będzie wspominany latami. Bez względu na to, kto ostatecznie zgarnie mistrzostwo. Curry, który przez poprzednich osiem lat nie zdołał zerwać z siebie łatki zawodnika “który potrafi dominować również w finale NBA” – właściwie tylko dlatego, że poświęcając się dla drużyny nigdy nie był ich MVP – tym razem zakończył wszelkie dyskusje w tym temacie. Tym jednym meczem mógł natomiast otworzyć jeszcze jedną, która się pewnie przetoczy przez amerykańskie media w ciągu najbliższych dni: czy właśnie wkroczył do grona 10 najwybitniejszych graczy w historii NBA czy, aby tego dokonać, musi jeszcze wygrać cały ten finał i podnieść tę cholerną statuetkę MVP finału?

Curry był bezsprzecznie najlepszym zawodnikiem tego meczu, trafił aż 14 z 26 rzutów. Warriors mogliby jednak i tak nie wygrać bez pomocy jego najbardziej zaufanych pomocników. Andrew Wiggins do 17 punktów dołożył rekordowe w swojej karierze 16 zbiórek. Klay Thompson do 18 punktów wiele dobrych akcji w obronie. A Draymond to, czego się po nim Steve Kerr spodziewa – wszystko poza punktami (2), czyli 9 zbiórek, 8 asyst i 4 przechwyty.

Po meczu Green jeszcze nie zdołał dobrze wrócić do szatni, a już odpisywał na zaczepki Gilbertowi Arenasowi – byłemu gwiazdorowi NBA, który krytykował go po poprzednim spotkaniu.

Celtics jeszcze w trzeciej kwarcie mieli dwucyfrową przewagę. Ba, pięć minut przed końcem wciąż prowadzili 94:90. Ale w końcówce wróciły ich stare demony – rzuty częściej od Jaysona Tatuma oddawał Marcus Smart, a Jaylen Brown potrafił zgubić piłkę w najmniej potrzebnym momencie.

Ale nawet gdyby Celtics zagrali nieco lepiej, tego wieczoru żadna siła nie była w stanie zastopować  Stephena Curry’ego.

I dokonującego w końcówce imponująco hokejowych zmian Steve’a Kerra – też.

Michał Tomasik

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

– Jedziemy do Sosnowca z przekonaniem, że w pełnym składzie stać nas na pokonanie każdego. Chcę, by Isaiah Whitehead był naszym liderem w decydujących momentach sezonu – mówi trener Kinga Szczecin, Arkadiusz Miłoszewski. Ze szkoleniowcem “Wilków Morskich” rozmawiamy o urokach pracy podczas Pucharu Polski, żmudnych poszukiwaniach nowego podkoszowego czy rosnącej formie Isaiah Whiteheada.
13 / 02 / 2025 10:03
Minionej nocy San Antonio Spurs rozegrali ostatni z serii sześciu kolejnych meczów wyjazdowych. Tym razem Ostrogi musiały uznać wyższość Boston Celtics. Obrońcy tytułu mistrzowskiego wygrali 116:103. Jeremy Sochan spędził na parkiecie 13 minut i odnotował w tym czasie cztery punkty oraz trzy zbiórki.
13 / 02 / 2025 8:53
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami
– Jedziemy do Sosnowca z przekonaniem, że w pełnym składzie stać nas na pokonanie każdego. Chcę, by Isaiah Whitehead był naszym liderem w decydujących momentach sezonu – mówi trener Kinga Szczecin, Arkadiusz Miłoszewski. Ze szkoleniowcem “Wilków Morskich” rozmawiamy o urokach pracy podczas Pucharu Polski, żmudnych poszukiwaniach nowego podkoszowego czy rosnącej formie Isaiah Whiteheada.
13 / 02 / 2025 10:03
Kilka godzin przed finałem Pucharu Polski w baskecie bieganym zostanie rozegrany mecz pomiędzy najlepszymi drużynami koszykówki na wózkach w kraju: Orto-Medico Scyzory Kielce zmierzą się z Mustangiem Konin. 16.02, niedziela, godzina 13:00, Arena Sosnowiec. Warto zobaczyć, bo koszykówka jest jedna. Tak samo fascynująca.
12 / 02 / 2025 11:33