
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
To był piekielnie zacięty mecz godny półfinału igrzysk olimpijskich i być może nawet najlepsze starcie na całym turnieju. Choć w pewnym momencie trzeciej kwarty Francuzi prowadzili już nawet 10 oczkami, to jednak Słoweńcy wrócili do gry i byliśmy świadkami fantastycznej czwartej kwarty, gdy obie drużyny słały sobie cios za ciosem, a o wszystkim zadecydowała ostatnia akcja.
Początkowo to Słowenia złapała lepszy rytm i do przerwy prowadziła nawet 44:42, a Luka Doncić był na dobrej drodze do triple-double, mając na koncie 12 oczek, osiem asyst i siedem zbiórek po 20 minutach gry. Z minuty na minutę Doncić cierpiał jednak coraz mocniej, przede wszystkim za sprawą bardzo agresywnej defensywy francuskiej reprezentacji.
Fantastyczną pracę wykonali m.in. Nicolas Batum czy Rudy Gobert (obaj zaliczyli po 4 bloki), a Doncicowi przeszkadzał także lekki uraz łokcia oraz nadgarstka, czyli dwie kontuzje, których nabawił się w trakcie spotkania. Bez jego skutecznych rzutów Słowenia w trzeciej kwarcie zaczęła tracić grunt pod nogami, a Francuzi powiększali przewagę po akcjach Fourniera czy De Colo.
Słoweńcy nie zamierzali się jednak tak łatwo poddać i w czwartej kwarcie byli blisko nawet wyjścia na prowadzenie – i to pomimo wciąż mało skutecznego, zmęczonego Doncica (2/9 za trzy), który po kilku kolejnych pudłach przestał w ogóle szukać pozycji do rzutu, a zamiast tego skupił się na rozgrywaniu (18 asyst). Ostatecznie zaliczył trzecie w historii triple-double (16-10-18), ale mecz przegrał.
Bohaterem Francuzów został wspomniany Batum, który zablokował rzut na zwycięstwo Klemena Prepelica w ostatnich sekundach spotkania, dzięki czemu francuska reprezentacja zapewniła sobie miejsce w olimpijskim finale. Wcześniej Prepelić trafiał bardzo ważne próby dla Słowenii i zdawało się, że może dać im nawet zwycięstwo, ale efektowny blok Batuma przyniósł radość Francji.
Nic Batum’s block to help propel France to the men’s basketball gold medal game vs USA. (via @ItaloSantana_3) pic.twitter.com/2KHpcFMNJi
— SLAM (@SLAMonline) August 5, 2021
Wygrana Francuzów oznacza, że skończyła się niesamowita seria Luki Doncica, jeśli chodzi o mecze z reprezentacją Słowenii – rozgrywający do czwartku miał perfekcyjny bilans 17-0 z kadrą. W sobotę wciąż może jednak napisać w Tokio miłe wspomnienie, walcząc z Australią o trzecie miejsce w turnieju olimpijskim. Tego samego dnia poznamy olimpijskiego mistrza.
Na francuski skład w wielkim finale czeka już kadra USA – ta sama, którą Francuzi ograli w pierwszym meczu igrzysk w Tokio. Od tego czasu Amerykanie zdołali jednak złapać wiatr w żagle, choć warto dodać, że Francja jest w tym momencie jedynym niepokonanym w Japonii zespołem. Mecz o złoto w sobotę rano o 4.30 czasu polskiego.
Tomek Kordylewski
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>