D’Angelo Russell zdobył w czwartej kwarcie aż 27 ze swoich 44 punktów w tym spotkaniu. Brooklyn Nets wygrali na wyjeździe z Sacramento Kings 123:121, mimo że przegrywali już aż 28 punktami.

DOŁĄCZ DO GRY I ODBIERZ DARMOWY ZAKŁAD 50 ZŁOTYCH! >>
Czwarta kwarta pojedynku między Kings i Nets rozpoczęła się od wyniku 103:78 dla Sacramento. Nic nie zwiastowało tego, że Brooklyn stać na tak wielki zryw, by jeszcze to spotkanie wygrać.
Wtedy do gry stawił się D’Angelo Russell i potwierdził, dlaczego w tym sezonie grał w Meczu Gwiazd. Russell zdobył w samej czwartej kwarcie 27 punktów ze swoich 44 w tym spotkaniu, co także jest rekordem jego kariery.
D’Angelo trafił 17 z 33 rzutów z gry, 6 trójek i miał 12 asyst. To on porwał zespół do odrabiania strat, choć sytuacja w tym meczu był już beznadziejna. Nets przegrywali już nawet różnicą 28 punktów.
W całym sezonie Russell notuje średnie na poziomie 20,7 punktu, 6,9 asysty i 3,7 zbiórki. Trafia także 37% rzutów za 3 punkty. D’Angelo wyraźnie wszedł na poziom wyżej, poziom gwiazdy, a dowodem nie tylko jest udział w Meczu Gwiazd, ale i takie występy jak ten.
Nets obecnie są na 7. miejscu w Konferencji Wschodniej – bilans 37-36. Przed nimi są Detroit Pistons, którzy mają praktycznie taki sam bilans. Za plecami mają Miami Heat, ale ci mają 3 zwycięstwa mniej przy takiej samej liczbie porażek. Niewykluczone, że to Brooklyn skończy jako szósta siła na Wschodzie w tym sezonie, za wielką czwórką (76ers, Celtics, Bucks, Raptors) i rewelacyjnymi Indiana Pacers.
GS
DOŁĄCZ DO GRY I ODBIERZ DARMOWY ZAKŁAD 50 ZŁOTYCH! >>