Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Pierwszy meczów tegorocznych finałów konferencji w NBA mógł się podobać – nawet jeśli nie zagrali Chris Paul oraz Kawhi Leonard. Pierwsze skrzypce zagrały dwie inne gwiazdy, czyli Devin Booker oraz Paul George, a ich wymiana ciosów w drugiej połowie spotkania pozwoliła stworzyć znakomite widowisko. Ostatecznie z wygranej cieszyli się jednak gospodarze.
Suns bez Paula zwrócili się w stronę przede wszystkim Bookera, a on poprowadził swój zespół do zwycięstwa po jednym z najlepszych meczów w karierze. Nie tylko zdobył aż 40 punktów, ale też świetnie kreował grę dla kolegów i zapisał na konto 11 asyst. Robił wszystko to, czego zespół w danej chwili potrzebował a kluczowa okazała się szczególnie jego postawa w drugiej połowie.
W kluczowych momentach spotkania Słońca nie mogły tym razem polegać na CP3, a po meczu zawodnicy Phoenix przyznali, że Paula im brakowało. Na całe szczęście dla fanów Suns swoje zrobił właśnie Booker, który miał udział w 43 z ostatnich 50 punktów swojej drużyny. Świetnie wychodził z podwojeń i pułapek, a do tego był bardzo skuteczny na półdystansie.
Suns jako zespół dobrze opiekowali się piłką i popełnili tylko siedem strat w całym meczu. Trafili też ponad 55 procent swoich rzutów i wygrali walkę na tablicach (43-39), a sporo zamieszania pod koszem Clippers zrobił DeAnde Ayton (20 punktów, 10/14 z gry). Prezentuje on znacznie inne i większe zagrożenie niż środkowi, z którymi LAC mierzyli się wcześniej.
Na razie nie wiadomo, czy Paul wróci do gry już na drugi mecz, choć mimo wszystko znalazł sposób, by pomóc swojej drużynie. Nie mógł być co prawda na hali, ale na trybunach zasiadł jego brat i co jakiś czas wykrzykiwał nawet instrukcje taktyczne. „Wiem, że to tak naprawdę CP” – stwierdził po meczu Jae Crowder, dodając że weteran pewnie wysyła swojemu bratu wiadomości tekstowe.
Tomek Kordylewski
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>