REDAKCJA

Genialny mecz Polaków w 3×3! Wygrali z faworyzowanymi Amerykanami

Genialny mecz Polaków w 3×3! Wygrali z faworyzowanymi Amerykanami

Brawo Polacy! Nasza reprezentacja 3x3 wygrała pierwszy i mamy nadzieję, nie ostatni mecz na igrzyskach olimpijskich. Biało-czerwoni pokonali nie byle kogo, bo Amerykanów.
fot. Joanna Kuziora / PZKosz

Wczoraj wieczorem Polacy w swoim pierwszym meczu na igrzyskach przegrali z Francuzami. Dzisiaj spotkali się ze Stanami Zjednoczonymi, czyli kandydatem do olimpijskiego podium. Przed Michałem Sokołowskim, Przemysławem Zamojskim, Adrianem Boguckim i Filipem Matczakiem było trudne wyzwanie.

Podobnie jak Francją, nasz zespół jako pierwszy zdobył przewagę. Najpierw było 3:0, potem 8:4, ale Amerykanie zbliżyli się na punkt. Mieli jednak problem z urazem Jimmera Fredetta. Niestety, Polacy znowu zaczęli faulować i przekroczyli limit.

Nasi koszykarze odskoczyli nawet na 6 punktów, a na ponad dwie minuty przed końcem było 18:15, więc blisko magicznej granicy 21 oczek. Na niecałą minutę przed upłynięciem czasu przy wyniku 19:17 Przemysław Zamojski prawie trafił na zwycięstwo. W końcówce Filip Matczak zebrał ważną piłkę i uciekł z nią od rywali. 19:17 i mamy pierwszy triumf w Paryżu! Zdobycze Polaków – Bogucki 7, Sokołowski 5, Zamojski 4, Matczak 3.

Polacy sprawili niespodziankę. Może nie taką jak dzisiejsze zwycięstwo Chin z Serbią, ale jednak! Polscy koszykarze mogą przyjmować gratulacje, ale już muszą zbierać siły na kolejny dzień turnieju. O 13:35 zmierzą się z Litwinami, którzy mają bilans 0-2, a o 19:35 z rewelacyjnymi Chińczykami.

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami