
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Portland Trail Blazers kolejny już rok zmagają się z plagą kontuzji, a mimo to na półmetku sezonu zajmują piąte miejsce w Konferencji Zachodniej. Powód jest oczywisty. Fantastyczna gra Damiana Lillarda, który mecz po meczu daje Blazers znakomite minuty w końcówce. To właśnie w tych decydujących momentach spotkania na Lillarda można liczyć najbardziej.
W środę przeciwko Warriors to jego trafienie z dystansu wyprowadziło PTB na prowadzenie i ostatecznie (po dodatkowo świetnej akcji w obronie) dało cenne zwycięstwo. W czwartek przeciwko Blazers potrzeba było nieco więcej gimnastyki – Lillard przez ostatnie pięć minut i 22 sekund spotkania zdobył 15 punktów, trafiając 3 z 4 rzutów za trzy. Przy okazji nie popełnił ani jednej straty i spudłował tylko jedną próbę.
W pewnym momencie Dame miał zresztą serie 10 kolejnych punktów bez odpowiedzi rywala, co pozwoliło Blazers wyjść na prowadzenie, którego już nie oddali. Lillard zakończył zmagania z dorobkiem 44 punktów. Wsparcie dostał w zasadzie tylko od dwóch kolegów z drużyny – Enes Kanter do 22 punktów dołożył 21 zbiórek, a Carmelo Anthony zdobył 16 oczek z ławki rezerwowych.
Tego typu heroiczne wyczyny to jednak coś, do czego Dame już nas przyzwyczaił. Także w trwających rozgrywkach wielokrotnie ratował już Blazers z opresji, pokazując zimną krew, z której znany jest wszak od lat. Jego postawa w ostatnich meczach zasługuje na tym większe uznanie, że Lillard przeżywa ostatnio trudny czas w życiu osobistym.
Na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy 30-latek musiał zmierzyć się ze stratą kilku bliskich mu osób. W maju 2020 roku nagle zmarł jego kuzyn, który był też jego osobistym szefem kuchni. Potem ciotka umarła z powodu raka, jeden z przyjaciół na koronawirusa, a kuzyn został zabity. Jakby tego było mało, w ubiegłym tygodniu w strzelaninie zginęły kolejne dwie bliskie mu osoby.
Lillard mimo to jakoś sobie radzi, a pomaga przede wszystkim przebywanie z najbliższą rodziną. Na początku tego roku Dame wraz z żoną przywitali na świecie bliźniaki, a prócz tego mają jeszcze synka Damiana Jra. który pozwala Lillardowi odciągać myśli od ostatnich tragedii. Ukojeniem jest także koszykówka – dzięki ntej 30-latek chociaż na chwilę może uciec od rzeczywistości.
Blazers tymczasem wygrali trzecie kolejne spotkanie i umocnili swoją pozycję w tabeli Zachodu. Dobra wiadomość dla kibiców drużyny z Oregonu jest taka, że już relatywnie niedługo do gry powinni wrócić CJ McCollum oraz Jusuf Nurkić. Dzięki temu Dame będzie miał większe wsparcie na drugą część sezonu, kiedy to rozstrzygnie się walka o fazę play-off w ciasnej konferencji zachodniej.
Tomek Kordylewski
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>