
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Dla George’a Kinga (27 lat, 198 cm) to kolejne podejście do NBA. Grający na pozycjach 2 i 3 zawodnik został wybrany z 59. numerem w drafcie 2018 roku przez Phoenix Suns, ale ostatecznie zagrał tylko w 1 meczu, a na parkietach najmocniejszej ligi świata spędził 5 minut.
W pierwszym zawodowym sezonie występował głównie w rezerwach ekipy z Phoenix (Northern Arizona Suns) w G-League, gdzie zagrał 41 spotkań i prezentował się przyzwoicie, ale nie na tyle, by dostać dłuższy angaż w NBA.
Sezon 2019/2020 spędził we włoskim Trentino, a później w połowie rozgrywek trafił do Zielonej Góry. W barwach Zastalu zagrał łącznie 11 spotkań w PLK i VTB, miał całkiem niezłe statystyki (10,6 punktu, 5,6 zbiórki w VTB). W ostatnim ligowym meczu przed zakończeniem sezonu z powodu pandemii miał 19 punktów i 9 zbiórek, ale w następnych miesiącach nie wrócił do Polski – trafił do niemieckiego Niners Chemnitz – w beniaminku i 14. drużynie Bundesligi zagrał 30 spotkań, notował średnio 11,9 punktu, 4,1 zbiórki i 44,4% za trzy.
Tego lata King trafił do Ligi Letniej NBA, gdzie zagrał 3 mecze (wszystkie w piątce) w barwach Portland Trail Blazers i występował u boku takich graczy jak Kenneth Farried, Emmanuel Mudiay czy Michael Beasley. Zdobywał średnio 11 punktów i 5 zbiórek. Zagrał m.in. przeciwko Clippers – w wygranym 86:66 spotkaniu zaliczył 12 punktów i 9 zbiórek.
Teraz Amerykanin stanie przed szansą na wywalczenie miejsca w składzie, choć droga do tego będzie bardzo trudna. Clippers mają już 14 graczy na gwarantowanych kontraktach, a także Yogiego Ferrella na niegwarantowanym. King może liczyć na ewentualną umowę typu two-way, lub późniejszy angaż w Agua Caliente Clippers, czyli rezerwach w G-League – taki obrót spraw pozwoli mu zainkasować bonus w wysokości 50 tysięcy dolarów.
AŁ
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>