
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>
Nigdy nie lekceważ mistrzów – przypominają Milwaukee Bucks. W niedzielę w zasadzie od początku kontrolowali pierwsze spotkanie drugiej rundy przeciwko Boston Celtics, a rywalom na dobre odjechali w czwartej kwarcie, odskakując w pewnej chwili nawet na 17 punktów. Ostatecznie wygrali różnicą 12 oczek i odzyskali w ten sposób przewagę parkietu.
Świetnie spisał się przede wszystkim Giannis Antetokounmpo, który udowodnił, że nawet w obliczu absencji Khrisa Middletona potrafi poprowadzić Bucks do zwycięstwa. Grek już w pierwszej połowie miał na koncie 13 punktów, siedem zbiórek oraz siedem asyst, znakomicie znajdując swoich partnerów na dystansie (aż sześć asyst prowadził do trafionych trójek).
Dzięki jego świetnej postawie Kozły już do przerwy miały 10 oczek przewagi, a po zmianie stron inicjatywy nie oddały. Celtom nie pomogło nawet lekkie przebudzenie Jaysona Tatuma w trzeciej kwarcie – on i Jaylen Brown mieli w tym spotkaniu sporo problemów po atakowanej stronie parkietu, pudłując koniec końców łącznie 21 z 31 rzutów z gry.
Gospodarze zaliczyli tym samym pierwszą w tegorocznej fazie play-off porażkę. Zabrakło lepszej gry liderów, a do tego także lepszej skuteczności – nie tylko rzutów za trzy. Celtics oddali bowiem rekordową w historii klubu (jeśli chodzi o mecze playoffs) liczbę 49 trójek, trafiając ostatecznie 18 z nich. Spotkanie zakończyli ze słabiutką, ledwie 35-procentową skutecznością.
Dużo lepsze nastroje mają więc kibice Bucks, bo ich zespół zaczyna drugą rundę od pewnego zwycięstwa. Na dodatek Giannis pokazał, że wcale nie boi się defensywy Celtów, a mecz zakończył z okazałym triple-double: 24 punkty, 13 zbiórek, 12 asyst. Do tego 25 oczek i 10 asyst dołożył Jrue Holiday. Drugie starcie tej serii w nocy z wtorku na środę, ponownie w Bostonie.
Tomek Kordylewski
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>