REDAKCJA

Giannis przypomina – niemal sam zgniótł Blazers (WIDEO)

Giannis przypomina – niemal sam zgniótł Blazers (WIDEO)

Aż 47 punktów na koncie i tylko trzy niecelne rzuty. Giannis Antetokunmpo w znakomitym stylu poprowadził w piątek Milwaukee Bucks do zwycięstwa 127:109 nad Portland Trail Blazers.
Giannis Antetokounmpo / fot. wikimedia commons

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>

Mało kto mówi w tym roku o Giannisie Antetokounmpo w kontekście walki o nagrodę MVP sezonu zasadniczego. Grek mimo tego nadal utrzymuje bardzo wysoki poziom – trzeciej statuetki z rzędu raczej na pewno nie otrzyma, ale nie przeszkadza mu to wciąż dominować. W piątek trafił 18 z 21 rzutów i zdobył 47 punktów, a jego Bucks przerwali serię czterech kolejnych zwycięstw Trail Blazers.

Grek spudłował tylko trzy swoje próby – wszystkie z dystansu. Tym samym wyrównał rekord Wilta Chamberlaina, jeśli chodzi o najwięcej trafień za dwa punkty w meczu bez choćby jednej pomyłki. Co więcej, on sam miał więcej punktów po rzutach za dwa punkty oraz rzutach wolnych (47) niż cała drużyna Trail Blazers (46), co w historii NBA nie zdarzyło się jeszcze nigdy.

Bucks łatwo rozprawili się więc ze swoim przeciwnikiem, wykorzystując m.in. bardzo słaby mecz ławki rezerwowych Blazers – zmiennicy Portland nie trafili ani jednego z 16 rzutów przez trzy pierwsze kwarty piątkowego spotkania. To już szósta z rzędu porażka ekipy ze stanu Oregon w pojedynkach z Bucks, co potwierdza tylko, że drużyna z Milwaukee po prostu im nie „leży”. 

Antetokounmpo tym występem wyrównał swój najlepszy wynik punktowy w trwających rozgrywkach, a  do nowego rekordu kariery zabrakło mu jeszcze tylko sześciu oczek. Kozły wygrali tymczasem siedem z ostatnich 10 spotkań i nadal trzymają bliski dystans do 76ers oraz Nets, co zapowiada ostrą walkę o pierwsze miejsce w konferencji na sam koniec sezonu zasadniczego.

Bucks nie dominują już co prawda tak jak w dwóch poprzednich sezonach, lecz teraz fani z Wisconsin mają nadzieję, że prawdziwe sukcesy przyjdą dopiero w fazie play-off. Jak zwykle najwięcej zależeć będzie od Giannisa. „Gra tak, że sam musisz wybrać sobie truciznę, która cię załatwi” – stwierdził po piątkowym meczu Terry Stotts, trener Blazers. A to muzyka dla uszu kibiców Bucks. 

Tomek Kordylewski

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami