Nie ma lepszego miejsca na taki mecz i taką akcję na koniec – Giannis Antetokounmpo podbił Madison Square Garden rzutem równo z syreną, który dał Milwaukee Bucks wygraną 105:104.
To są buty gwiazd NBA – możesz takie mieć >>
Nie był to jednak zwykły rzut, o ile o zwycięskim buzzer beaterze można w ogóle powiedzieć, że jest zwykły. To był rzut, który mógł oddać tylko Giannis, czyli niewiarygodnie „długi” i fizycznie utalentowany gracz. No bo zerknijcie, jak on sobie przygotował pozycję, a potem odskoczył, wyskoczył i przeskoczył Lance’a Thomasa, by trafić:
– Byłem cierpliwy. Wiedziałem, że mogę rzucić piłkę nad każdym, w każdej chwili. Wiedziałem, że obrońca nie zablokuje mojego rzutu, więc chciałem mieć tylko pewność, że to ja oddam ostatni rzut – opowiadał Antetokounmpo o ostatniej akcji.
Oddał, trafił i wygrał. A do tego miał 27 punktów, 13 zbiórek, 4 asysty i 3 bloki. Niezłe wyczucie czasu – zagrać taki mecz w Madison Square Garden tuż po tym, jak trafia się na okładkę „Sports Illustrated” z podpisem „Greek Peak”.
Na dodatek Giannis nie tylko w Nowym Jorku wygrał, on przeprowadził swoich Bucks przez trudną końcówkę. Pod koniec trzeciej kwarty Carmelo Anthony trafił za trzy i Knicks prowadzili 87:73, a chwilę później celny rzut Antetokounmpo w ostatniej sekundzie nie został jednak już zaliczony przez sędziów. Goście mieli więc 14 punktów straty.
Ale szybko się otrząsnęli – Jason Terry, Jabari Parker i Greg Monroe zmniejszyli przewagę gospodarzy, potem włączył się Giannis. W ostatniej kwarcie zdobył 12 punktów, wykonał m.in. wsad z kontry, w którym wybił się niemal z linii rzutów wolnych.
No a potem była ta zwycięska akcja.
Antetokounmpo w Sylwestra, w zwycięskim meczu z Chicago Bulls, miał linijkę statystyczną, którą w dzisiejszej NBA może napisać tylko on – 35 punktów, 9 zbiórek, 7 asyst i 7 bloków. W nowym roku zaliczył już dwa double-double, jest w trakcie serii 13 spotkań, w których zdobywa przynajmniej 20 punktów. Ostatnio w Bucks popisywał się tak Michael Redd – w 2006 roku.
Po trzech wygranych z rzędu Bucks mają bilans 18-16 i wspięli się na szóste miejsce na wschodzie NBA. Natomiast Knicks, którzy zagrali trzeci kolejny mecz bez narzekającego na uraz ścięgna Achillesa Kristapsa Porzingisa, mają serię sześciu porażek, bilans 16-19 i osunęli się na dziewiątą pozycję.
Gwiazdy NBA wymiatają właśnie w takich butach >>