PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
Gdy kilka tygodni temu Bucks wygrywali z Clippers, ci nie mieli jeszcze w składzie George’a, a kontuzjowany był Kawhi. Nic więc dziwnego, że piątkowe starcie zapowiadało się dużo ciekawiej, bo tym razem obaj zawodnicy byli gotowi do gry, a przecież dobrze pamiętamy jakim plastrem na Giannisa Antetokounmpo był w poprzedniej fazie play-off Leonard.
Pamięta jednak o tym także sam Grek, który w piątek pokazał, że teraz nawet Kawhi nie jest w stanie zatrzymać jego drużyny. Bucks wygrywali w tym pojedynku nawet 40 punktami, a skończyło się na 28-punktowej różnicy i zwycięstwie 119:91. „Już myślałem że się tu nie pojawicie, tak jak my nie pojawiliśmy się dziś na parkiecie” – pół żartem pół serio mówił po meczu do dziennikarzy Doc Rivers, trener LAC.
Bucks grają na tyle dobrze, że Giannis może spokojnie grać ostatnio mniej niż 30 minut – to już cztery takie kolejne mecze (każdy wygrany przez Bucks różnicą co najmniej 20 oczek), choć nawet to nie przeszkadza Antetokounmpo dominować. W piątek – w dzień swoich 25. urodzin – zdobył 27 punktów oraz 11 zbiórek, a do kolekcji dołożył fantastyczny wsad ponad Ivicą Zubacem.
Tego typu mecze – tak jak pojedynek z Toronto Raptors wcześniej w sezonie – mocno motywują teraz MVP ubiegłego sezonu regularnego. „To co czasami wyprawia jest surrealistyczne” – chwali kolegę z zespołu Eric Bledsoe, ale Greek Freak mimo wszystko nie chodzi z głową w chmurach. „Cały czas musimy stawać się lepsi” – mówił po meczu. Bucks tylu meczów z rzędu nie wygrali od dekad.
Dzięki piątkowej wygranej znów zrównali się bilansem z Los Angeles Lakers (20-3), ale warto zauważyć, że ogółem są o 312 punktów lepsi od swoich rywali. To czwarty najlepszy wynik w historii NBA po 23 meczach, a więcej miały tylko takie zespoły jak Knicks 1969/70 oraz Warriors 2015/16 i Warriors 2016/17 – co znamienne, wszystkie te trzy drużyny grały potem w finałach.
Do kolejnego starcia między Giannisem a Leonardem może w tym sezonie dojść już tylko w finałach właśnie. W tej chwili trudno sobie wyobrazić, by znaleźć lepszego kandydata do gry w czerwcu niż właśnie Milwaukee Bucks. Do tego jednak droga jeszcze daleka, ale takie zwycięstwa – i mimo wszystko wciąż chłodna głowa Antetokounmpo – to znakomite informacje dla fanów z Wisconsin.
Tomek Kordylewski
.