Nowa oferta powitalna PZBUK – darmowy zakład 50 zł.! >>
Zespół z Włocławka trapi ostatnia plaga kontuzji. Z gry na dłużej wypadli Jakub Karolak i McKenzie Moore, a podczas meczu reprezentacji Kosowa, Shawn Jones doznał pęknięcia kości śródstopia. Nie był w stanie samodzielnie dotrzeć do szatni.
Pierwsze informacje dotyczące kontuzji Shawna Jonesa nie mówiły precyzyjnie o przerwie Amerykanina od gry. W wypowiedzi dla serwisu sport.tvp.pl prezes Anwil Włocławek, Arkadiusz Lewandowski, przekazał szczegóły dotyczące kontuzji środkowego:
– Kolejny pech w zespole. Shawn ma nadpękniętą V kość śródstopia. Czeka go operacja, którą przejdzie w Toruniu. Normalny człowiek leczyłby taki uraz zachowawczo, ale w przypadku zawodowego sportowca konieczna jest interwencja specjalisty. Według opinii lekarzy przerwa potrwa od sześciu do ośmiu tygodni. Znowu drużyna nie może trenować w pełnym składzie, bo do zdrowia nie wrócili jeszcze Jakub Karolak i McKenzie Moore – powiedział Lewandowski.
Dziś (poniedziałek) Anwil poinformował, że we wtorek Jones przejdzie zabieg, a za 2 tygodnie będzie można precyzyjnie określić długość jego nieobecności.
Kontuzje powodują, że przez najbliższe tygodnie Igor Milicić będzie miał do dyspozycji bardzo okrojoną rotację. Na pozycji środkowego pomagać Szymonowi Szewczykowi będą Krzysztof Sulima i Rolands Freimanis, który także w tym sezonie miał już problemy z urazami.
Na obwodzie z kolei jest pięciu zawodników gotowych do gry (Chris Dowe, Chase Simon, Igor Wadowski, Michał Sokołowski i Ricky Ledo). Niewykluczone, że Sokołowski będzie zmuszony pomagać na pozycji numer 4.
Prezes klubu z Włocławka jednak nie panikuje. Lewandowski zaznaczył, że klub póki co będzie cierpliwie czekał na rozwój wydarzeń i nie będzie podejmować pochopnych ruchów. Jak sam mówi, do gry najszybciej powinien wrócić Karolak.
– Według wstępnych diagnoz lekarzy Moore powinien być gotowy do treningów w drugiej połowie marca. Kuba Karolak ma jeszcze pauzować dwa, trzy tygodnie. Zobaczymy, jak się to wszystko ułoży – dodał Lewandowski.
Jeśli Anwil zdecydowałby się na pozyskanie jakiegoś gracza, to mając na uwadze powrót Moore’a i Jonesa, musiałby to być Polak. Naturalnym kandydatem jest oczywiście Michał Ignerski, na którego czekają kibice we Włocławku, jednak Michał wciąż jeszcze nie zdecydował czy chce jeszcze wrócić na parkiet. Innych polskich podkoszowych na rynku brak, więc w grę wchodziłoby tylko przejęcie jakiegoś gracza z zespołów dołu tabeli. Na dziś taki scenariusz wydaje się być jednak mało możliwy.
Anwil już w czwartek czeka mecz na szczycie ze Stelmetem Eneą BC Zielona Góra. Początek spotkania o 20:15, transmisja w Polsacie Sport Extra.
RW