PRAISE THE WEAR

Gorący jak DeRozan – takiej serii nie miał nawet Wilt!

Gorący jak DeRozan – takiej serii nie miał nawet Wilt!

Fani Chicago Bulls muszą być wściekli, że liga zaczyna właśnie przerwę związaną z All-Star Weekend. W wybornej formie jest bowiem DeMar DeRozan, który w środę zdobył 38 punktów i poprowadził Bulls do zwycięstwa 125:118 nad Sacramento Kings.
DeMar DeRozan / fot. wikimedia commons

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>

Nic nie jest w stanie powstrzymać DeMara DeRozana. Lider Chicago Bulls jest w tak świetnej formie, że bije nawet rekordy samego Wilta Chamberlaina. W środę po raz siódmy z rzędu DeRozan dobił do granicy co najmniej 35 oczek – w każdym z tych siedmiu meczów trafił co najmniej 50 procent swoich rzutów, czym poprawił rekord z 1963 roku należący do legendarnego środkowego.

W środę przeciwko Kings obrońca Byków zapisał na konto 38 punktów, trafiając 16 z 27 prób z gry. To i tak jeden… z gorszych jego ostatnio występów pod względem skuteczności, co sporo mówi o tym, jak świetnie spisuje się DeRozan. „Zapisać się w historii koszykówki w taki sposób obok takiego nazwiska – nie mam słów” – stwierdził po meczu bohater Chicago.

32-latek znów znakomicie spisał się w czwartej kwarcie, nie pozwalając Kings na odrobienie strat. Dużą pomóc dostał tym razem od Coby’ego White, który z dorobkiem 31 oczek ustanowił swój najlepszy wynik punktowy w tym sezonie. Na nic zdał się znakomity występ De’Arona Foxa, który do 33 punktów dołożył jeszcze dziewięć asyst.

Znakomita postawa DeRozana pozwoliła Bulls wygrać w środę już piąte kolejne spotkanie, co tym bardziej robi wrażenie, że w trzech poprzednich meczach nie wystąpił Zach LaVine narzekający na problemy z kolanem. Dzięki temu ekipa z Wietrznego Miasta wskoczyła z powrotem na pierwsze miejsce w konferencji wschodniej – z bilansem 38-21 ma o jedną wygraną więcej niż Miami Heat.

Po przerwie na Mecz Gwiazd do drużyny Billy’ego Donovana dołączą posiłki – według Ricka Carlisle nowym graczem Bulls zostanie Tristan Thompson, którego Pacers właśnie zwolnili. Na razie jednak w Chicago nabrali wody w usta, bo zapewne nie chcą uprzedzać faktów, natomiast Thompson będzie sporym wzmocnieniem strefy podkoszowej Byków w drugiej części sezonu.

Tomek Kordylewski

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami