Memphis Grizzlies po 17 meczach sezonu są na pierwszym miejscu konferencji Zachodniej z bilansem 12 wygranych i 5 porażek. Mike Conley i Marc Gasol znowu wyglądają, jak jeden z najlepszych duetów ligi.
W takich butach finały NBA wygrywał Kevin Durant! >>
Poprzedni sezon Grizzlies był najgorszym w ostatnich latach tego klubu. Zakończyli sezon na 14 miejscu (bilans 22-60) w konferencji zachodniej, a w całej NBA tylko Phoenix Suns wygrali mniej spotkań niż oni.
Fatalna postawa Memphis w głównej mierze spowodowana była kontuzjami liderów – Mike’a Conleya i Marca Gasola. Obaj kiedy są zdrowi, od kilku lat znajdują się w rozmowach o All Star Game lub po prostu w nim grają. Różnica w grze Memphis między poprzednimi rozgrywkami a obecnymi pokazuje, jak wiele tej drużynie dają.
Skład wystawiany w poprzednim sezonie bardziej nadawał się do G League, niż do NBA. Mocno zatankowali, próbując uzyskać jak najlepszy pick w drafcie. Pomysł oczywiście zasadny, jednak wywołał spore zdegustowanie ze strony Gasola, który specjalnie odpuszczać meczów nie chciał. Wszystko wskazywało, że Grizzlies w kształcie jaki znamy, już się nie odrodzą.
Parę miesięcy później jesteśmy w punkcie, w którym to Memphis jest jedną z najgorętszych drużyn w NBA.
Przede wszystkim zdrowi są liderzy. Conley drugi raz w karierze zdobywa ponad 20 punktów na mecz i dokłada do tego 6 asyst. Gasol pomimo upływu lat wciąż jest sobą – 17 punktów na mecz, blisko 10 zbiórek oraz rekordowe jak na siebie 1,7 przechwytu. Trafia też najlepiej w karierze za 3 (odkąd zaczął oddawać więcej niż trójkę na mecz) – 39%. Gdy obaj są na parkiecie, większość akcji w ataku pozycyjnym rozpoczyna się od ich pick’n’rolla, który po tylu latach nadal jest bardzo efektywny.
Jednak najbardziej elektryzującą postacią nowych-starych Grizzlies jest Jaren Jackson Jr. Wybrany z 4 numerem tegorocznego draftu silny skrzydłowy, wstawiony do piątki obok Gasola spisuje się bardzo dobrze – 12,5 punktu na mecz, 4,3 zbiórki w 24,5 minuty. Ma za sobą już m.in. mecz na 27 punktów przeciwko Kings. Już podczas ligi letniej pokazywał spory potencjał, szczególnie rzutowy. Trójka póki co nieco zawodzi w jego przypadku, ale wydaje się, że to kwestia czasu, zanim będzie pewnym, 40-procentowym strzelcem zza łuku.
Zaledwie 19-letni Jackson Jr to melodia przyszłości Memphis, ale nie sposób sobie wyobrazić lepszego mentora dla młodego podkoszowego niż Marc Gasol.
Oprócz wspomnianej trójki, w piątce najczęściej grają: nigdy niespieszący się Kyle Anderson i już weteran, Garrett Temple. Ta piątka rozegrała ze sobą już 160 minut i jest najlepsza pod względem defensywnym spośród wszystkich, które mają za sobą przynajmniej 100 minut razem na parkiecie – tracą zaledwie 87,6 punktów na 100 posiadań.
Memphis wygrywają, ale nie idą za trendami. Zdobywają średnio 103 punkty na mecz, co jest najgorszym wynikiem w całej NBA. Tempo, również najniższe – 95,8 posiadań na mecz. Grizzlies stawiają na old school. Ich obrona jest na 4 miejscu i to właśnie dzięki grze po tej stronie boiska są w tabeli tam gdzie są.
J.B. Bickerstaff po poprzednich rozgrywkach bliższy był raczej zwolnienia niż przedłużenia swojej przygody z prowadzeniem drużyny NBA. Po tak dobrym początku przed jego drużyną może być tylko jeden cel – awans do playoff, który przed sezonem potraktowany zostałby jako niespodzianka.
Grzegorz Szybieniecki, https://twitter.com/gszyb
W takich butach finały NBA wygrywał Kevin Durant! >>